1670 – recenzja 2. sezonu. Co to za dożynki bez disco polo?

Odpowiedzcie mi na jedno, proste pytanie: czy naprawdę ma sens wypuszczanie jakiegokolwiek polskiego serialu w najbliższym czasie? Pytam, bo właśnie powrócił Jan Paweł w pełnej krasie i… pozamiatał. Tak, 1670 wciąż trzyma poziom.

W Adamczysze lato płynie leniwie, lecz Jan Paweł nie zamierza marnować czasu na sielskie spacery po polach. Władca osady coraz częściej spogląda ponad horyzont swoich włości – marzy o wpływach większych niż kiedykolwiek wcześniej. W jego głowie kiełkuje szalony plan: zorganizować dożynki tak wystawne, by wieść o nich dotarła aż na królewski dwór.

Łatwo jednak powiedzieć, trudniej wykonać. W rodzinie wrze – synowie kipią ambicjami, żona i córka kryją własne tajemnice, a w tle pojawia się Sobieski, którego obecność nigdy nie wróży spokoju. Jedynie Bogdan zdaje się wolny od trosk. Pieniędzy mu nie brakuje, urodą błyszczy, a w kąpieli nie szczędzi sobie pachnideł. Z pozoru pełnia szczęścia, ale czy na pewno? Może to tylko maska, za którą kryje się pustka?

Drugi sezon 1670 podąża typową ścieżką kontynuacji. Jest wszystkiego więcej, ale jednocześnie nie brakuje zmian. Owszem, wciąż obserwujemy, jak Jan Paweł stawia czoła kolejnym przeszkodom (często przez siebie samego wywołanym), ale większe przetasowania dotyczą reszty postaci i akcentów narracyjnych.

Rzuć okiem: Projekt UFO – bezspojlerowa recenzja serialu. Nie patrz w górę PRL Remix ft. Netflix

1670
fot. Netflix

Najbardziej rzuca się w oczy większe skupienie na żeńskiej części rodziny Adamczewskich. Zofia zmaga się z wyrzutami sumienia po miłosnych perturbacjach z pierwszego sezonu, co wyraźnie kontrastuje z jej religijnymi poglądami. Aniela natomiast boleśnie przekonuje się, że samymi ideałami nie zmieni ani Adamczychy, ani tym bardziej całego świata. To zmusza ją do wzięcia życia we własne ręce.

Być może część widzów oburzy się, że pierwsze, o czym wspominam, to wątki kobiece. Ale co zrobić, skoro właśnie one działają najlepiej? Droga, jaką bohaterki przechodzą w tym sezonie, jest naprawdę angażująca i zdecydowanie stanowi zmianę na lepsze.

Rzuć okiem: Gąska – recenzja serialu. Niby Gęś a Kot

Trudniej to powiedzieć o Bogdanie. Szlachcic powracający do łask utracił swój charakterystyczny rys z pierwszej serii – spiskowość i edgy vibe. Zamiast tego obserwujemy parodię nowobogactwa, która nie zawsze się sprawdza. Owszem, dostarcza sporo cringowych momentów, jakich oczekujemy po tej postaci, ale jego wątek jest nierówny i sprawia wrażenie, że twórcy użyli go, by na siłę domknąć pewien motyw z poprzedniego sezonu.

Zmieniło się też moje spojrzenie na braci Adamczewskich. W pierwszej serii Kuba był wyraźnie na pierwszym planie, tym razem jednak ustępuje miejsca Stasiowi, granemu przez Filipa Zarębę (zastępującego Michała Balickiego). Duet StaKub wnosi świeżość i ciekawy kontrast: z jednej strony nadambitny Kuba, z drugiej – zaskakująco stąpający twardo po ziemi Staś, świadomy własnych ograniczeń.

Do rzeczy: 1670 wciąż bawi. Powiem wprost – niewiele produkcji w tym roku doprowadziło mnie do tak częstych wybuchów śmiechu. Jakub Rużżyło ponownie igra z konwencjami, tworząc zaskakujące sytuacje. Raz korzysta z czystego humoru językowego, raz kontrastuje realia XVII-wiecznej szlachty z elementami współczesności, by nagle wrzucić postacie znane z polskiej popkultury. Do tego popularny Muflon często buduje swoje żarty w stylu Walaszka – choć w mniej kontrowersyjny sposób.

Ale czym byliby Adamczewscy bez Adamczychy? Tu nastąpił największy skok jakościowy względem pierwszego sezonu. Maciej Buchwald i Kordian Kądziela udowadniają, że potrafią rozwijać się z każdą odsłoną. Letni klimat folwarku sprzyja opowieści – pełno tu ciepłych barw i zapierających dech w piersiach ujęć. Adamczycha tętni życiem bardziej niż Night City na PS4.

Jedyny zgrzyt to kreacja Krakowa, którego rolę odgrywa… Lublin. Od pierwszej sceny łatwo rozpoznać lubelskie kamienice i budynki, a dodany komputerowo Wawel wygląda jak wycięty z pocztówki. Efekt? Mała kulturalna katastrofa.

https://linktr.ee/flowpop

1670 2. Sezon – Ocena

1670 2. Sezon – Ocena
8 10 0 1
Hop, hop, hop – szybko siadajcie do telewizorów i oglądajcie nowy sezon 1670. Jan Paweł zawsze pierwszy!
Hop, hop, hop – szybko siadajcie do telewizorów i oglądajcie nowy sezon 1670. Jan Paweł zawsze pierwszy!
8/10
Total Score

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *