Po czterech latach oczekiwania, Black Myth: Wukong wreszcie trafiło w ręce graczy. Cóż można powiedzieć… Twórcy gry nie zawiedli tych, którzy od dawna mieli ten tytuł na liście życzeń.
Black Myth: Wukong osadzona w starożytnych Chinach przenosi nas w epicką podróż, w której wcielamy się w postać Przeznaczonego. Jednakże na początku dowiadujemy się, że może być on reinkarnacją legendarnego Son Wukonga. Naszym zadaniem jest odnalezienie sześciu relikwii, by otworzyć tajemniczy kamień na szczycie góry, a historia gry, choć celowo niejasna, jest inspirowana klasycznym dziełem literatury chińskiej.
Rozgrywka w Black Myth: Wukong to mieszanka różnych gatunków, co sprawia, że trudno jednoznacznie ją zakwalifikować. Gra łączy elementy action-RPG z mechanikami charakterystycznymi dla gier typu souls-like. System progresji postaci, drzewka umiejętności, crafting oraz liczne pojedynki z bossami sprawiają, że gra jest zarówno wymagająca, jak i satysfakcjonująca. Choć walki przypominają te z gier z serii Souls, Black Myth oferuje nieco bardziej przystępne podejście, dzięki czemu gracze mogą cieszyć się widowiskową akcją bez konieczności doskonałego opanowania każdego ruchu.
Rzuć okiem: The First Descendant – recenzja gry. Ładny średniak
Jednym z ciekawszych aspektów gry jest fakt, że do dyspozycji mamy tylko jedną broń – święty kij. Jednak na szczęście można go modyfikować, dodając mu różnorodne zdolności. Gracze mogą również zmieniać style walki, co umożliwia dostosowanie ataków do konkretnej sytuacji. Szczególnie interesująca jest możliwość transformacji w pokonanych bossów, co dodaje kolejną warstwę taktyczną do rozgrywki.
Gra jest bezwzględnie trudna – nawet najsłabsi bossowie mogą szybko wyeliminować nieostrożnych graczy, a precyzyjne uniki są kluczowe do przetrwania. Mimo to, Black Myth: Wukong jest nieco bardziej wyrozumiałe niż typowe gry souls-like. Dzięki temu jest dostępne zarówno dla weteranów gatunku, jak i dla tych, którzy dopiero zaczynają swoją przygodę z trudnymi grami akcji.
Wizualnie gra prezentuje się oszałamiająco. Bogactwo detali, od skomplikowanych zbroi po realistyczne futro wrogów, robi ogromne wrażenie. Światy gry są pełne życia, a efekty specjalne wykorzystujące możliwości silnika Unreal Engine 5 podkreślają epickość przygody. Niestety, tak piękne wizualia mają swoją cenę – gra potrafi mocno obciążyć nawet najnowocześniejsze komputery, a długie czasy ładowania i sporadyczne przestoje mogą zakłócić płynność rozgrywki.
Dodaj komentarz