Dwa Sławy – Dobrze by było – recenzja albumu

Pierwszy mocny hip-hopowy akcent już w tym roku mamy już za sobą. Dwa Sławy wrócili po dwuletniej przerwie i wydali Dobrze by było. Halo! Konkurencjo? Macie wysoko postawioną poprzeczkę!

Dobrze by było łapie za gardło od pierwszych chwil. Już otwierające album Tromsø wprawia w nas poczucie turbulencji. Mocny bit, świetna nawijka chłopaków zostawia w nas głód oczekiwań przed następnymi daniami na tej płycie. Ale idąc dalej, warto zatrzymać się na Peronie Drugim. Utwór z pozoru wprowadza słuchacza w house’owy klimat wraz z samplem z Peron Jamala, by potem powrócić do klasycznych hip-hopowych brzmień. Jeśli jednak już się rozgościmy w nieco klubowych brzmieniach, to nasze pragnienie spokojnie zadowala rave’owy Mayday.

Jak już mogliście zauważyć po wymienieniu raptem trzech kawałków, łatwo się domyślić, że Dobrze by było to album pełen różnorodnych klimatów i inspiracji. Awaria wrzuca nas prosto charakterystykę braggi. To nie jest kraj dla kabrioletów przypomina kawałek skrojony wręcz idealnie pod Męskie Granie. Otóż to rozmiękcza cięższe momenty albumu swoim latino-rapowym vibem. A taki Nóż na gardle przypomina, że chłopaki potrafią popaść w chwilę zadumy.

Rzuć okiem: Bad Bunny – DeBI TiRAR MaS FOToS – recenzja albumu

Istotnym elementem na albumie są featy, których fakt, nie ma za dużo, ale skutecznie spełniają swoją rolę. Rów Babicze w Gigachat nadają utworowi, jak i całemu albumowi element ulicznego brudu, którego często brakuje na aktualnej rapowej scenie. Niestety nie jestem do końca fanem tego gościnnego występu, bo momentami mam wrażenie, że muzyczni goście sami doborem słów wyrzucają się z bitu. Nadal jednak jestem w stanie docenić ich udział na Dobrze by było, bo zwyczajnie dobrze się tego słucha. Oliwia Twardosz swoim delikatnym wokalem dobrze działa, jako przeciwwaga do surowości chłopaków. Jedynie, czego faktycznie mi brakuje, to większego udziału Palucha w Awarii. Wbrew moim wysokim oczekiwaniom jego występ ogranicza się wyłącznie do refrenu, a szkoda.

Jednakże to wszystko poszłoby na marne, gdyby chłopaki zawiedli na przygotowanych bitach. Dwa Sławy od zawsze charakteryzowali się nieco humorystycznym podejściem do lirycznych warstw swoich tracków. Nie inaczej jest tutaj. Pomimo cięższych momentów Dobrze by było jest pełne komediowych wstawek, świetnego flow, którego chce się słuchać w kółko. Moim osobistym faworytem jest początkowy fragment Czarne ciuchy, białe koty brzmiący: Nie pasujemy do siebie dlatego nie chcesz mnie, więc dlaczego chciałabyś obciągnąć fred again…. Parsknąłem szczerym śmiechem w momencie, kiedy usłyszałem to po raz pierwszy,

Warto również przy okazji albumu zaznaczyć, jak kapitalną robotę odwalili albumie producenci. @atutowy po raz kolejny udowadnia, że to zwyczajnie jego moment i że 2020 może być spokojne mając takiego kota za konsolą. W niczym nie ustępuje mu Skrywa, którego linie melodyczne są głębokie, pełne smaczków i zwyczajnie nadają się do słuchania nawet w formie instrumentali.

https://linktr.ee/flowpop

Dobrze by było – Ocena

Dobrze by było – Ocena
8 10 0 1
Dobrze by było to mocny, styczniowy strzał w resztę rapowej konkurencji. Różnorodność klimatów, sprytne i pełne humoru flow to tylko część z tego, co można znaleźć na albumie. Szkoda, że nie udało się bardziej wykorzystać talentu Palucha, ale to już tylko moja zachcianka.
Dobrze by było to mocny, styczniowy strzał w resztę rapowej konkurencji. Różnorodność klimatów, sprytne i pełne humoru flow to tylko część z tego, co można znaleźć na albumie. Szkoda, że nie udało się bardziej wykorzystać talentu Palucha, ale to już tylko moja zachcianka.
8/10
Total Score

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *