Elden Ring: Shadow of the Erdtree – recenzja DLC. Ah shıt, here we go again

Minęły długie dwa lata od premiery Elden Ring, ale DLC Shadow of the Erdtree dowodzi, że FromSoftware wykorzystał ten czas w pełni.

FromSoftware zawsze miało nietypowe wymagania, żeby rozpocząć fabułę DLC. Shadow of the Erdtree nie jest wyjątkiem. Aby dotrzeć do nowej Krainy Cieni, najpierw musisz pokonać dwóch opcjonalnych bossów z głównej gry – Radahna Starscourge i Mohga, Władcę Krwi. Ponownie, ma to sens, bo te dwa elementy są kluczowe dla historii przedstawionej w doatku, ale uważaj, nie od razu wskoczysz do akcji.

Po spełnieniu wymagań wstępnych możesz przenieść się do Krainy Cieni. Pierwsze wrażenie nowego obszaru jest imponujące, podobnie jak pierwsze wyjście z Jaskini Wiedzy w Elden Ring. Kraina Cieni to wizualna uczta. Wkraczasz na rozległą, upiorną równinę, a kamera ukazuje wyłaniające się na niebie struktury i punkty orientacyjne w oddali, zachęcające do odkrycia. W tytule od FromStoftware kluczowe są luźne wskazówki, które sprawiają, że twoja ciekawość popycha cię do przodu. Zwykle zostaniesz hojnie nagrodzony (lub zabity) za swoją dociekliwość. Znajome poczucie strachu i zadziwienia, będące DNA tego rodzaju rozgrywki, jest obecne na każdym kroku i zachęca do odkrywania.

Rzuć okiem: Co nowego w Lost Ark? Rozmowa z twórcami gry!

Shadow of the Erdtree
fot. Steam

Historia Shadow of the Erdtree jest równie nieoczywista jak w każdym tytule FromSoftware, ale miłośnicy lore znajdą mnóstwo nowych intryg. Główny wątek fabularny prowadzi śladem zaginionego boga Miquella. Spotkasz kilku przyjaznych wielbicieli, którzy są również zainteresowani losem swojego pana i powodem ich wygnania do Krainy Cieni. Sposób, w jaki Mohg i Radahn łączą się z poszukiwaniami Miquella, jest interesujący, choć często byłem zbyt skupiony na walce, by docenić fabułę. Atmosfera gry, pełna gotyckiego uroku, jest wystarczająca, by zanurzyć się w nową fabułę pełną niuansów i odniesień do postaci z głównego tytułu.

W rozgrywce pojawiło się mnóstwo nowych przedmiotów i umiejętności, które poszerzają arsenał twojej postaci. Dostępny jest oszałamiający wybór nowej broni i zbroi, które można zdobyć w lootie po bossach i zwykłych przeciwnikach. Nowe opcje wyposażenia postaci, oparte na schemacie z wersji podstawowej, wydają się nie mieć końca. Eksperymentowanie z nowymi dodatkami sprawia nie lada frajdę.

Rzuć okiem: Oddsparks: An Automation Adventure – recenzja gry z Early Access’u

Shadow of the Erdtree przywraca Elden Ring typowy dla FromSoftware brutalny poziom trudności. Większość bossów to niesamowicie trudne, ale uczciwe starcia. Poziom trudności bywa nierówny – niektórzy bossowie są łatwi, inni wręcz przeciwnie. Finałowy boss jest najbardziej brutalnym, jakiego można było doświadczyć. Ilość plam krwi wskazuje na rozpacz graczy, którzy woleli skoczyć z krawędzi schodów, niż stawić mu czoła. Jednakże mam wrażenie, że twórcy przy okazji wyzwań nieco poszli na skróty, ponieważ jedynym, co sprawia, że przeciwnicy są wymagający, to krótkie okienka na zadanie przez nas obrażeń. Brak tu typowego i satysfakcjonującego rozwoju bitwy na miarę Dark Souls.

Źródło obrazka wyróżniającego: PS Store

Elden Ring: Shadow of the Erdtree – Ocena

Elden Ring: Shadow of the Erdtree – Ocena
9 10 0 1
Shadow of the Erdtree daje wszystkim masochistom Elden Ring dokładnie to, czego pragną – ponurą, wspaniałą historię, która jest czymś więcej, niż się wydaje na pierwszy rzut oka. Jak rozbudowywać tytuł, to tylko tak!
Shadow of the Erdtree daje wszystkim masochistom Elden Ring dokładnie to, czego pragną – ponurą, wspaniałą historię, która jest czymś więcej, niż się wydaje na pierwszy rzut oka. Jak rozbudowywać tytuł, to tylko tak!
9/10
Total Score

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *