Klisze to magiczny kawałek, który idealnie nadaje się na soundtrack low costowego tripa z przyjaciółmi. Już w pierwszych nutach utwór zabiera słuchaczy w najmilsze wspomnienia. Przywodzi na myśl wakacyjne słońce, trawy smyrające po łydkach i rześką wodę z jeziora.
Debiutancki singiel Framy ma w sobie ducha vintage, jest niesamowicie kojący, jak drzemka w hamaku w sierpniowe popołudnie w akompaniamencie trąbki.
Każdy ma jakąś swoją wewnętrzną kliszę, a świat na niej zostawiony ma o wiele więcej niż tysiące barw. Klisze są po to, żebym o tym nie zapomniała i żebyśmy się mogli bujać.
– tak mówi Frama o swoim debiucie.
Rzuć okiem: Ye, Ty Dolla $ign – VULTURES 2 – recenzja albumu
Frama (Aleksandra Marzec) to krakowska wokalistka i skrzypaczka. Chociaż z nazwy mogłoby się wydawać inaczej, żadnych muzycznych ram jeszcze sobie nie wyznaczyła. Gra, pisze, śpiewa. Fascynują ją drzwi. Tworzy niesamowicie smooth uczty estetyczne. Nazywa siebie poszukiwaczem i to w każdej dziedzinie życia. Poszukuje oprócz ciekawych ścieżek życia, równie ciekawych brzmień.
Dodaj komentarz