Gąska – recenzja serialu. Niby Gęś a Kot

Netflix ma swoje 1670, Canal+ The Office Pl, więc teraz Prime zdecydował, że mieć swój serial ze scenariuszem Jakuba Rużyłło. Gąska, bo tak nazywa się najnowsza produkcja ze stajni Bezzosa, to polska odpowiedź na kultowy Supermarket. Czy popularny Muflon może się pochwalić kolejną udaną komedią?

Gąska prezentuje historię 24-letniej Leny, która rozpoczyna pracę w sklepie Gąska, próbując odnaleźć się w barwnej ekipie. Na jej czele stoi Włodek, ekscentryczny przedsiębiorca, który generuje tyle samo problemów, co centrala firmy. Lena jednoczy siły z zespołem, w skład którego wchodzą: ambitna kierowniczka Domi, miły, choć irytujący Marek, pracowita Luba, ochroniarz po wyroku Kazik, wylewna Madzia i fan teorii spiskowych, Młody. Stałymi gośćmi Gąski są żona Włodka, Suzy, i codzienny klient Romek, zawsze kupujący to samo.

Produkcje tego typu od zawsze kojarzą się nam ze sporą dawką crindżu. Ma to oczywiście swoje korzenie w angielskim, czy amerykańskim The Office, co skutecznie przeniosło się na nadwiślańskie tereny. Zarówno The Office PL 1670 udowodniły, że co jak co, ale w takim humorze czujemy się wyśmienicie. Nie bez powodu produkcje Canal+ i Netflixa biły w momencie premiery wszelkie rekordy. Nic dziwnego, że coraz mocniej działający na polskim rynku Amazon Prime zechciał wskoczyć szybko w te trendy, z czego powstała Gąska, która niestety nie dorasta swojemu starszemu rodzeństwu do pięt.

Rzuć okiem: Legenda Vox Machiny – recenzja 3. sezonu. Szybcy i wściekli wersja fantasy

gąska

Zacznijmy od tego, co się tu udało, czyli castingu. Tomasz Kot, jako boss Gąski to strzał w dziesiątkę. Świetnie oddaje charakter postaci, czyli ślepo wierzącego w american dream faceta, który spróbuje wszystkiego, co amerykańskie, żeby tylko odnieść sukces. Choć z początku wydaje nam się, że będzie to kolejny do bólu crindżowy szef, jak Michał Holc, czy Jan Paweł, to w tej materii można się lekko zaskoczyć. Otóż Włodek to niesamowicie ciepły gość wierzący w pełni w swoją ekipę, któremu szczerze ciężko nie kibicować. Fakt, jego teksty męczą coachingowymi wartościami, ale nadal znając polskie realia zarządzania, on wypada na tym tle całkiem nieźle.

Następnym świetnym elementem tej aktorskiej układanki jest nie kto inny jak Kazik. Janusz Chabior w roli groźnego z pozoru ochroniarza z burzliwą przeszłością wnosi do produkcji spore dawki ciepła. Dosłownie ma się poczucie, jakby surowy, męski lodowiec z każdą kolejną minutą rozpuszczał się przed nami, ukazując jego prawdziwe rozgrzane od romantyzmu i wrażliwości oblicze.

Dalej pomimo braku fajerwerków można powiedzieć, że jest całkiem nieźle. Magdalena Kośnik w roli Dominiki ma być po prostu ciętą i nadambitną menadżerką i zwyczajnie jej się to udaje. Dobrze działa Julia Rosnowska wcielając się w pozbawioną filtra Madzię. Mateusz Urbaniec solidnie oddaje pewne maniactwo Młodego.

Rzuć okiemArcane – (bezspojlerowa) recenzja 2 sezonu. Brud pod paznokciami

Szkoda jedynie, że istotny dla całości duet Lena – Marek pomimo wszelkich chęci aktorów pozbawieni są jakiegokolwiek charakteru. Postać Aleksandry Grabowskiej jest zwyczajnie nudna, a jej losy ogląda się nadzwyczajnie ciężko. Ona sama przechodzi kolejne zmiany polegające głównie na akceptacji swojego losu i czerpaniu radości z tego, co ma. Nadal trudno mi powiedzieć, żeby wynikały z tego jakieś większe emocje. Z drugiej strony można by oczekiwać od bohatera Mikołaja Śliwy działania na zasadzie przeciwwagi, ale no niestety mówiąc w skrócie, tylko jest dodatkiem do nudnego, mdłego głównego dania.

No dobra, ale w takich produkcjach najważniejszy jest humor, czy w takim razie Gąska prezentuje w tym aspekcie coś ciekawego? I tak i nie. Tak, jak wspomniałem Włodek na początku, jest zabawny, a potem jego poczucie śmieszności zastępowane jest przez nasze chęci kibicowania mu. Sporym potencjałem od pierwszych chwil wykazuje się Madzia, ale po czasie jej niepohamowana buzia jest zwyczajnie nudna i brak w niej odpowiedniego balansu pomiędzy komediowymi a zwykłymi tekstami. Taka tam zabawna postać i nic więcej. To samo się tyczy Młodego. Niestety wielbiciele teorii spiskowych byli zabawni parę lat temu, więc przy okazji tej postaci można powiedzieć, że za późno pojawiła się na naszym polskim, popkulturowym podwórku. W serialu dziejącym się w supermarkecie spodziewałem się, że będzie tu sporo prób wydobycia heheszków, czy śmiesznych rozkmin na temat KLIENTA. Dosłownie w ciągu całego sezonu dostajemy jeden taki moment dotyczący działu z pieczywem i tyle.

Rzuć okiem: To Zawsze Agatha – recenzja serialu. Celebracji nijakości ciąg dalszy

gąska

No dobra pogadałem o tym, co w komedii na NIE, teraz przyszedł czas na TAK. Otóż świetną częścią serialu są gościnne camea. Pojawiający się na ekranie celebryci, wśród których można wymienić Pudzianowskiego, Blowka, czy Makłowicza, stanowią fajny dodatek do całości. Każdy z gości wchodzi w rolę sumienia głównej bohaterki, wnosząc sporo humoru do tego, co faktycznie dzieje się w życiu Leny. Jestem fanem totalnym Roberta Makłowicza w tym serialu. Dodatkowo zabieg ten ma swoje podłoże w samej historii bohaterki Aleksandry Grabowskiej, więc nie jest to wyłącznie zabieg komediowy, ale i fabularny.

Źródło grafik: Amazon Prime

https://linktr.ee/flowpop

Gąska – Ocena

Gąska – Ocena
5 10 0 1
Najnowszy serial od popularnego Muflona to przykład, że nie zawsze jest do trzech razy sztuka. Gąska to serial trzymający się na nieco chwiejnych fundamentach, które być może będą pewniejsze w przyszłych sezonach. Na razie brak tu humoru, pomysłu i co najgorsze życia.
Najnowszy serial od popularnego Muflona to przykład, że nie zawsze jest do trzech razy sztuka. Gąska to serial trzymający się na nieco chwiejnych fundamentach, które być może będą pewniejsze w przyszłych sezonach. Na razie brak tu humoru, pomysłu i co najgorsze życia.
5/10
Total Score

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *