Haikyu!! The Dumpster Battle – recenzja filmu. Koszmar retrospekcji

Anime co raz śmielej sobie poczyna w naszych polskich kinach, więc nic dziwnego, że w Maju trafił do nas kolejny głośny tytuł. Tym razem padło na Haikyu The Dumpster Battle filmowe zwieńczenie najpopularniejszej siatkarskiej serii. Niezaznajomiony z materiałem źródłowym zdecydowałem się pójść i przekonać się, czy poczuje ducha sportowej rywalizacji.

Haikyu The Dumpster Battle kontynuuje historię Shoyo Hinaty, który dołączył do klubu siatkarskiego liceum Karasuno, aby upodobnić się do swojego idola, byłego gracza Karasuno znanego jako „Mały Gigant”. Po pierwszym szoku wynikającym z faktu, że będzie musiał dzielić szatnię z wrogiem z gimnazjum, Tobio Kageyamą, zaczęła się tworzyć między nimi niezaprzeczalna sportowa chemia. W konsekwencji ich zderzające się style zamieniają się w zaskakującą broń. Jednakże przed nimi dzień ostatecznej próby Bitwa na śmietnikach, czyli mecz odwiecznym rywalem z Liceum Nekoma. Dla Shoyo jest jeszcze dodatkowa motywacja, gdyż będzie to pierwszy tak poważny pojedynek z Kenmą Kozume, jego najlepszym przyjacielem.

Haikyu!! The Dumpster Battle
kadr z filmu

Tak, jak wspomniałem na wstępie nie czekałem i nie znam nawet fabularnych podstaw Haikyu The Dumpster Battle. Od pierwszych chwil miłym zaskoczeniem  był fakt, że twórcy pomyśleli o mnie podobnych i szybko wprowadzają nas w historię. Fabuła skupia się wyłącznie na boisku i na jego postaciach. Sprawia to, że pole postaci i ich genez jest mocno ograniczone. Oczywiście przez większość czasu skupiamy się na Shoyo i jego nemezis, ale jak to w anime bywa, często odskakujemy na dalszy plan.

Wiąże się to niestety z największą bolączką produkcji, czyli licznymi retrospekcjami. Wiem, że serie mają to do siebie, że ich finały są po brzegi wypełnione nostalgią, wspominkami itp., ale tutaj zdecydowanie przesadzono. Na produkcję trwającą lekko ponad godzinę i dwadzieścia minut, to mam wrażenie, jakby połowa była jedną wielką przypominajką. Jako świeżak w tym świecie spokojnie po kilku się odnalazłem i już miałem po prostu przesyt.

Rzuć okiem: Sand Land – recenzja anime. Mad Max po japońsku

Twórcy tym sposobem odbierają nam przyjemność obcowania z siatkarskim pojedynkiem. Prawdziwą ucztą dla nas są wszelkie wzajemne zaskoczenia rywala, czy strategiczne posunięcia, które nadają parkietowi iście bitewny charakter. Dzięki temu wszystkie sceny boiskowe trzymają w odpowiednim napięciu, a latająca piłeczka przypomina energiczny, pełen emocji dialog.

Co jednak najbardziej mnie zaskoczyło, niestety negatywnie, to uderzająca po uszach cisza. Haikyu The Dumpster Battle dzieje się na wypchanej po brzegi hali sportowej i niestety w ogóle tego tu nie słychać. W połowie się jeszcze dowiadujemy, że w trakcie potyczki Kotów z Krukami, trwa drugi mecz i jego też nie słychać. Z jednej strony jestem w stanie zrozumieć, że twórcy chcieli tym sposobem zamknąć nas w obrębie jednego prostokąta, ale nawet odskakując chwilami na trybuny, wokół panuje przeraźliwa cisza. Przypomina to miejscami prawdziwe mecze siatkówki w czasie COVIDu.

Rzuć okiem: Spy × Family Code: White – recenzja filmu. Koszmar rodzinnych wycieczek

Źródło obrazka wyróżniającego: fragment plakatu promocyjnego

Haikyu!! The Dumpster Battle – Ocena

Haikyu!! The Dumpster Battle – Ocena
5 10 0 1
Haikyu!! The Dumpster Battle kontynuuje historię Shoyo Hinaty i jego rywalizacji z Tobio Kageyamą, przynosząc intensywne sportowe emocje na boisko. Pomimo sprawnego wprowadzenia w fabułę dla nowych widzów, produkcja cierpi na nadmiar retrospekcji, które przytłaczają i odbierają dynamikę siatkarskiego pojedynku. Największym atutem są jednak emocjonujące sceny na boisku, które trzymają w napięciu dzięki strategicznym zagraniom i rywalizacji. Niestety, atmosfera sportowej hali jest zniweczona przez nienaturalną ciszę, co osłabia realizm meczu.
Haikyu!! The Dumpster Battle kontynuuje historię Shoyo Hinaty i jego rywalizacji z Tobio Kageyamą, przynosząc intensywne sportowe emocje na boisko. Pomimo sprawnego wprowadzenia w fabułę dla nowych widzów, produkcja cierpi na nadmiar retrospekcji, które przytłaczają i odbierają dynamikę siatkarskiego pojedynku. Największym atutem są jednak emocjonujące sceny na boisku, które trzymają w napięciu dzięki strategicznym zagraniom i rywalizacji. Niestety, atmosfera sportowej hali jest zniweczona przez nienaturalną ciszę, co osłabia realizm meczu.
5/10
Total Score

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *