Infinity Nikki to najnowsza propozycja z gatunku gacha, która stanowi interesujące połączenie mechanik gier przygodowych i klasycznych elementów ubierania postaci.
Fabuła gry przenosi nas do Miralandu – magicznego świata, w którym każda sukienka oferuje unikalne moce. Historia zaczyna się obiecująco, ale jej narracja bywa chaotyczna. Wprowadzenie postaci, takich jak Ena, odbywa się bez większego kontekstu, co może dezorientować graczy, zwłaszcza tych niezaznajomionych z poprzednimi częściami serii. Główna bohaterka, Nikki, i jej towarzysz – kot Momo – akceptują nowe realia z zadziwiającym spokojem, nie zadając wielu pytań. Choć świat jest dobrze zaprojektowany, brakuje głębszego uzasadnienia dla niektórych wydarzeń, co może zniechęcić bardziej wymagających graczy.
Gra próbuje przekroczyć granice gatunku gacha, oferując eksplorację otwartego świata oraz mechaniki walki. Niestety, to właśnie te nowe elementy wydają się być tutaj najsłabsze. System walki jest mało dynamiczny – głównym atakiem Nikki jest bańka powietrza, którą trudno skutecznie użyć ze względu na ograniczenia wynikające z topornego celowania. Na szczęście eksploracja Miralandu wynagradza te niedoskonałości. Świat gry jest wypełniony NPC-ami, mini-grami oraz wyzwaniami rodem z platformówek, które dodają różnorodności i przyjemności z odkrywania nowych miejsc.
Rzuć okiem: Marvel Rivals – recenzja gry. Overwatch ucz się
Infinity Nikki działa na silniku Unreal Engine 5 i wizualnie robi wrażenie – świat gry jest przepiękny, pełen detali i kolorów. Niestety, na tym tle kontrastują kiepsko wykonane animacje, które momentami mogą wytrącać z immersji. Na przykład ruchy zwierząt uciekających przed Nikki wyglądają nienaturalnie, a mimika postaci często wydaje się zwyczajnie dziwna lub pozbawiona emocji. Paradoksalnie, najlepiej animowany jest kot Momo, który zasługuje na osobne wyróżnienie.
Największym atutem gry są kostiumy – centralny element rozgrywki. „Cudowne Suknie” oferują różnorodne moce i pozwalają na interakcję z otoczeniem. Gracze mogą również zbierać i tworzyć różnorodne stroje, korzystając z przepisów dostępnych w świecie gry lub kupując je w sklepach za walutę Bling.
Niestety, system gacha i monetyzacja pozostawiają wiele do życzenia. Koszty zdobycia wszystkich elementów mogą sięgać nawet 200 dolarów, co czyni grę drogą dla graczy chcących skompletować pełną kolekcję. Na początku gra hojnie obdarowuje graczy walutą premium, ale na późniejszych etapach może wymagać inwestycji finansowych, aby nadal cieszyć się pełnią jej możliwości.
Jednakże jednym z najjaśniejszych punktów Infinity Nikki jest ścieżka dźwiękowa. Utwór przewodni – Together Till Infinity Jessie J – jest niezwykle chwytliwy i doskonale wpisuje się w klimat gry. Również muzyka towarzysząca eksploracji świata jest przyjemna i dodaje grze uroku, wzmacniając wrażenie, że jest to produkcja „przytulna” i relaksująca. Dla tych, którzy szukają estetycznej i relaksującej przygody, Infinity Nikki może być godna uwagi. Jednakże gracze oczekujący głębokiej fabuły i angażującego gameplayu mogą się rozczarować.
Dodaj komentarz