Po trzyletniej przerwie Klaudia Szafrańska wraca ze swoim solowym albumem Ko-oddech.
Artystka znana jako połowa duetu XXANAXX wkracza na rynek z debiutancką płytą, na której delikatny wokal miesza się z pulsującym soulem, mięsistym R’N’B oraz charakterystycznym basem. Wciąż jest to elektronika, w której wokalistka czuje się najlepiej, aczkolwiek zespolona z żywymi instrumentami.
Rzuć okiem: Strefa interesów – recenzja filmu. Opowieść o murze
Wyjście z duetu damsko-męskiego sprowokowało wejście w kobiecość, a zatem warstwa liryczna utworów dotyka tematów, które były z artystką przez długie lata. Odzwierciedla przeżycia, które zbierała i kolekcjonowała. Jej nadzieje, tęsknoty, namiętności.
Wciąż najlepiej śpiewa mi się o miłości, lecz teraz częściej też o szukaniu miłości do samej siebie. Każda cząstka tej płyty to ja, a dźwięki i słowa, mimo długiej drogi jaką przeszła ta płyta, wciąż mocno ze mną rezonują.
– mówi Klaudia.
Dodaj komentarz