Mandragora: Whispers of the Witch Tree to dwuwymiarowy RPG akcji w stylu 2.5D, czerpiący garściami z estetyki Soulslike i struktury Metroidvanii. W roku pełnym głośnych premier pytanie brzmi: czy ta gra ma szansę się wyróżnić?
Gracz wciela się w postać wychowaną w Mieście Rubra. Gdy odkryte zostają jej magiczne zdolności, trafia na służbę u Króla-Kapłana jako Inkwizytor. Po latach lojalności bohater buntuje się przeciw okrucieństwu władcy i zostaje wysłany na misję schwytania kolejnej czarownicy. To właśnie wtedy historia nabiera tempa.
Po krótkim samouczku poznajemy podstawowe mechaniki walki: atak, blok, unik. Dostępne są różne klasy postaci – od klasycznego rycerza po magów – choć kreator postaci jest raczej ubogi.
Rzuć okiem: KARMA: The Dark World – recenzja gry. Kojima bez Kojimy
Świat gry początkowo prowadzi liniowo, ale z czasem pojawiają się misje poboczne, skróty i ukryte przejścia, typowe dla Metroidvanii. Mapa umożliwia oznaczanie interesujących miejsc, co wspiera eksplorację. Lokacje, choć przewidywalne (lasy, zamki, ruiny), są logicznie zaprojektowane i przyjemne w odbiorze.
System walki nie zaskakuje głębią, ale jest solidny. Umiejętności można przypisywać do szybkiego dostępu i zmieniać je w locie. Z czasem odblokowujemy nowe moce i klasy postaci.
Zwykli wrogowie nie stanowią większego wyzwania, lecz bossowie – choć niezbyt trudni – przyciągają uwagę designem i atmosferą.
Gra wykorzystuje trzy rodzaje waluty:
-
Esencja – za nią rozwijamy postać (jak dusze w Dark Souls),
-
Esencja Entropiczna – do ulepszania umiejętności specjalnych,
-
Złoto – do zakupów u kupców.
Rzuć okiem: WWE 2K25 – recenzja gry. Niby to samo, ale inaczej

System talentów daje duże możliwości personalizacji: od klasycznych statystyk po pasywne bonusy (np. zwiększone obrażenia krwawienia). Styl walki można dostosować do własnych preferencji.
Graficznie Mandragora: Whispers of the Witch Tree prezentuje się bardzo dobrze – nie przez techniczne fajerwerki, a przez spójną, mroczną estetykę. Szczególnie bossowie robią wrażenie. Muzyka jest dyskretna i nie wybija się na pierwszy plan, ale nie przeszkadza. Na plus – pełna polska lokalizacja tekstów.
Dodaj komentarz