Singiel to wyraz buntu wobec wszechobecnej demoralizacji i ofensywnej patologii, zjawisk wżerających się rakiem w miękką tkankę współczesnych dzieciaków.
Minąwszy niepostrzeżenie radary RCB, znienacka nadciągnął trzeci singiel Meek, Oh Why? Mroczny, dekadencki bit braci Biesów, nawiązujący luźno do estetyki noir, przecina się z wyrafinowaną, gęstą i śpiewną liryką Meeka.
Zoo to przede wszystkim po prostu dobra piosenka, ale to także wyraz buntu wobec wszechobecnej demoralizacji i ofensywnej patologii, zjawisk wżerających się rakiem w miękką tkankę współczesnych dzieciaków. Bezkompromisowość manifestu równoważy osobisty, intymny rys słów piosenki – rzecz dla Mikołaja typowa. Propozycja zarówno na piątkową plejkę, jak i na poniedziałkowe rozedrganie.
Rzuć okiem: Jesteśmy tu po to, by stać się Miłością. Wywiad z Anną Hamelą
To z całą pewnością jedna z najmocniejszych i najbardziej energetycznych kompozycji w dotychczasowej karierze Meeka. Pieczołowitość działań produkcyjnych zwieńczył stempel jakości Rafała Smolenia, czuwającego nad kształtem miksu i masteringiem.
Narracja liryczna trzech wydanych do tej pory singli zazębia się i przenika, orbituje, zapowiadając jesienną długogrającą kontynuację.
Jak mówił klasyk: „Nad horyzontem błyska się i słychać szczęk żelaza”. Drodzy słuchacze, jesteście tu?!
Dodaj komentarz