Minghun filmem otwarcia Nowych Horyzontów

Minghun w reżyserii Jana P. Matuszyńskiego z Marcinem Dorocińskim w roli głównej filmem otwarcia Nowych Horyzontów.

Co jest wspólnym mianownikiem Berlinale, Sundance, festiwali w Wenecji i Locarno? Poprawnych odpowiedzi mamy co najmniej kilka: pokazy nowych filmów mistrzyń i mistrzów, brawurowych debiutów początkujących autorek i autorów; świeżych dzieł, które eksperymentują z formą i redefiniują język kina. Poprawną odpowiedzią jest też Wrocław, bowiem jak co roku w stolicy Dolnego Śląska będzie można zobaczyć – premierowo w Polsce – najważniejsze, nagradzane na powyższych wydarzeniach filmy. Wszystko to w ramach 24. Międzynarodowego Festiwalu Filmowego mBank Nowe Horyzonty, którego filmem otwarcia będzie, obok Rodzajów życzliwości Yorgosa Lanthimosa, Minghun Jana P. Matuszyńskiego.

Po stracie córki Jurek (poruszająca rola Marcina Dorocińskiego) wraz ze swoim teściem Benem (Daxing Zhang) decyduje się wyprawić chiński rytuał minghun, czyli zaślubiny po śmierci. Minghun to opowieść o nadziei, miłości i poszukiwaniu sensu życia oraz tego, co nastaje po nim. Opowiada o najważniejszych emocjach i egzystencjalnych granicach ludzkiego doświadczenia.

Rzuć okiem: Haikyu!! The Dumpster Battle – recenzja filmu. Koszmar retrospekcji

minghun

Film Matuszyńskiego według scenariusza Grzegorza Łoszewskiego łączy oryginalny koncept i tajemnicę. W ironiczny sposób konfrontuje nas ze stratą, własnymi przekonaniami i duchowością. To poruszające i czułe kino, które opowiada o najważniejszych wartościach w życiu człowieka, dając widzowi to, co w naszych czasach najpotrzebniejsze – nadzieję. Minghun z subtelną ironią porusza temat utraty bliskiej osoby i poszukiwania sensu życia. Jest opowieścią o spotkaniu kultur, miłości i nowych początkach.

Bohaterowie ruszają w metaforyczną i pełną emocjonalnych zawirowań podróż w głąb samych siebie, której celem jest znalezienie dla zmarłej idealnego partnera na wieczność. Zderzenie dwóch, jakże odmiennych kultur, ma pomóc uświadomić zarówno filmowym postaciom, jak i widzowi, że bez względu na pochodzenie, wszyscy przynależymy do jednej człowieczej rodziny, gdzie podstawowe emocje są wspólne.

minghun

Źródło grafik użytych w publikacji: Kino Świat/materiały prasowe

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *