Nie lubię melanży, chyba że z tobą Nie palę, chyba że z tobą to tekst, który usłyszał każdy. MODELKI podbiły swoim megahitem Chyba że z Tobą całą Polskę od radia po Internet z miejsca stając się totalnym viralem. Artystki się nie zatrzymywały, wypuszczały kolejne single, a teraz przyszedł czas na pierwszą EPke o tytule Sukcesy i Błędy.

W przypadku debiutujących EPek przeważnie dostajemy małe podsumowanie zawierające znane już utwory. MODELKI przy okazji swojego krótkiego debiutu postanowiły rozbudzić muzyczne żądze fanów. Sukcesy i Błędy to sześć zupełnie nowych utworów zamkniętych na albumie. Trzeba przyznać, że artystki mają rozmach.

Ten kobiecy projekt od pierwszych utworów łączy w sobie istotne elementy hip-hopu i popu, korzystając z istotnych elementów obu gatunków, jednocześnie tłumaczą to na język muzyczny przystępny dla każdego. Z tego też powodu, jeśli szukasz ambitnych tekstów i rozbudowanych melodii, to Sukcesy i Błędy nie są dla Ciebie.

Rzuć okiem: LINA – Po Tobie zapach – recenzja mini albumu

Najnowszy produkt od MODELEK to zbiór tracków – potencjalnych hitów. EPka zaczyna się od utworu Sukcesy i Błędy, który zasługuje na miano totalnego bangera. Mocne trapowe otwarcie nastawia pozytywnie na resztę albumu i muszę powiedzieć, że po odsłuchu całości trudno mówić o niespełnionych obietnicach. Trochę za blisko bawi się housowym, tanecznym bitem. Zdzieram głos wprowadza w EPce potrzebny element wokalnej lekkości. After Nie Before (hymn afterów) swoją charakterystyką celuje w must-have na imprezowych playlistach. Swoją drogą ten utwór bardzo mi przypomina połączenie twórczości bambi i Young Leosi w jednym. Niestety zarówno Wczoraj, jak i kończące Ćmy nie prezentuje niczego nowego względem swoich poprzedników na albumie. Szkoda, bo od początku każdy utwór wprowadza coś nowego. Zbudowało we mnie to sporą ciekawość, co jeszcze MODELKI spróbują, ale niestety szybko została ona przerwana.

Tak, jak wspomniałem wcześniej, Sukcesy i Błędy to kwintesencja hip-popowego stylu artystek, co znajduje swoje odzwierciedlenie również w tekście. Fakt, dostajemy tu sporo czasu nawijania i śpiewania w zasadzie o niczym. Jednakże, co najważniejsze nie odczuwamy żadnego cringe’u, który mógł być odczuwalny przykładowo przy singlu Materiał na żonę. Tutaj trzeba przyznać, że tekst jest nośny, składny i po prostu solidny. Brak tu jakichś wyjątkowych zabaw słowem, czy nawet wartych zapamiętania wersów, ale nadal flow potrafi być całkiem przyjemne.