Minął ponad rok od jednego z najciekawszych debiutów 2022 roku. KNEDLOVE, duet Elizy i Kacpra zaprezentowało się szerszej publiczności albumem Knedlive i z miejsca zaskarbili sobie moją sympatię. Teraz wrócili by cieszyć nas swoim kolejnym dziełem pt. Triumf sztuki nad rozumem. Z tej okazji mogłem zadać zespołowi parę pytań.
Krystian Błazikowski (KB): Jakie inspiracje muzyczne leżą u podstaw twórczego procesu KNEDLOVE? Czy istnieją konkretne artystyczne źródła, z których czerpiecie najwięcej?
Kacper z KNEDLOVE (K): Nie jesteśmy w stanie podać zespołów, na których wzorowana jest nasza muzyka. Nasz album jest wypadkową wszystkiego czego oboje słuchaliśmy przez całe życie. Uwielbiamy odkrywać nową muzykę i codziennie poszerzamy nasze muzyczne horyzonty, często słuchając artystów zupełnie nieznanych i z najdalszych zakątków świata. Nie mamy również ulubionych gatunków. Muzyka jest zbyt piękna i różnorodna żeby zamykać się w jednym nurcie i odbierać sobie możliwość poznawania jej nowych fascynujących odsłon.
Rzuć okiem: Dalej jestem zwykłą Mają. Wywiad z Mają Krzyżewską
KB: Możesz opowiedzieć nam o waszym pierwszym singlu Niewiele więcej? Jak powstał ten utwór i jakie przesłanie chcieliście przekazać słuchaczom?
K: Nasz proces twórczy zazwyczaj zaczyna się od tego, że komponuję muzykę improwizując na gitarze wokół danego tematu i szukając najciekawszych składników, które składają się na finalną formę piosenki. Następnie nagrywam demo i przesyłam je Elizce. Ona układa do niego linie wokalu i pisze słowa. Tak było również w przypadku piosenki Niewiele więcej.
Eliza z KNEDLOVE (E): Pamiętam, że napisałam ten tekst, kiedy wracaliśmy z pięknego festiwalu Augustowski Blues Maraton, gdzie za namową Jaśka Gałacha zostaliśmy na cały weekend. To był świetny czas i nasz pierwszy festiwal z KNEDLOVE.
Swoje teksty czasem piszę po polsku, czasem po angielsku. Miesiące przed napisaniem Niewiele więcej czułam wewnętrzną presję napisania czegoś po polsku, ale mimo starań nic do mnie nie przychodziło. Zero natchnienia i ogromna frustracja z tego powodu. Przed weekendem w Augustowie rozmawiałam o tym z Kacprem, który powiedział mi, że skoro nie mogę napisać niczego po polsku, powinnam wrócić do pisania po angielsku. W tym języku zawsze najłatwiej było mi się wyrażać. Z Augustowa wracaliśmy do Krakowa prawie dziewięć godzin i w tym czasie napisałam trzy teksty. Pierwszym z nich było Niewiele więcej, które od razu do mnie przyszło – o ironio – w języku polskim! Dzięki temu wiem, że nie mogę się niczym ograniczać w swojej twórczości, bo samo ograniczenie może mnie zablokować.
Jednocześnie chyba stało się to tematem utworu. Czasem po prostu można płynąć, zamiast czekać na statek. 🙂
Rzuć okiem: Marzy nam się koncert w kościele! Wywiad z zespołem Datura
KB: Fading to pierwsza piosenka na waszym nowym albumie Triumf sztuki nad rozumem. Jak opisalibyście ewolucję waszego brzmienia od debiutanckiej płyty do tej najnowszej kompozycji?
K: Utwory znajdujące się na naszej nowej płycie zrealizowaliśmy z dużo większym rozmachem niż na KnedLive, który nagraliśmy w duecie.
Piosenki na Triumf sztuki nad rozumem są znacznie bogatsze brzmieniowo i mają dużo więcej energii, choćby dlatego, że rozszerzyliśmy instrumentarium o kontrabas, gitarę basową, perkusję i instrumenty klawiszowe. Tak naprawdę od początku słyszeliśmy naszą muzykę w ten sposób, ale dotąd nie mieliśmy możliwości tego zaprezentować grając we dwoje. Wszystko zmieniło się w momencie, kiedy zaprosiliśmy do współpracy naszego przyjaciela Michała Bigulaka, producenta, który pomógł nam zrealizować naszą wizję, zaaranżować utwory na cały zespół i dodał tym piosenkom skrzydeł.
Rzuć okiem: Nie musisz się zmieniać. Wywiad z WOLSKĄ
KB: Czym dla was jest The Place To Be i jaką rolę odgrywa w waszym życiu oraz twórczości?
E: Uwielbiam grać ten numer podczas koncertów, bo “sprowadza mnie na ziemię” i pomaga zwrócić uwagę na chwilę obecną, miejsce, w którym właśnie teraz przebywam i wyrażać wdzięczność dla publiczności, która cieszy się koncertem razem z nami. W większości piosenek opowiadam pewne historie, które mnie zabierają gdzieś daleko, a z tą jest inaczej. Tekst do The Place To Be napisałam w Jaworkach i jest o Muzycznej Owczarni, legendarnym miejscu koncertowym w Pieninach. Natchnęły mnie do tego koncerty Nigela Kennedy’ego, na których byliśmy w tamtym czasie (początek 2023 roku). Ponad rok później sami zagraliśmy tam koncert i ta piosenka wspaniale się sprawdziła. Uwielbiam ją też za to, że często porywa publiczność do tańca, ale to już zasługa Kacpra i jego kompozycji.
KB: Monsters to utwór o walce z własnymi demonami w trudnych chwilach życia miłosnego. Czy możecie podzielić się z nami historią, która zainspirowała powstanie tego utworu?
K: Utwór Monsters powstał w momencie kryzysu z jakim się zmagaliśmy w naszym związku. Napisałem go podczas zimowego wieczoru pod wpływem silnych emocji, kiedy byliśmy na osobności. Tekst odnosi się do walki z niechcianymi myślami, które zżerają nas od środka, kiedy jesteśmy sami. Mówi też o tym, jak ważna jest miłość i że należy o nią walczyć za wszelką cenę.
Rzuć okiem: Nie warto w życiu pędzić tylko przed siebie. Wywiad z Impromptu Sessions
KB: Jakie wyzwania napotkaliście, tworząc nowy album z rozszerzonym składem zespołu? Czy zmiana składu miała wpływ na waszą kreatywność i proces twórczy?
K: Praca w rozszerzonym składzie była bardzo łatwa i satysfakcjonująca dzięki wspaniałym muzykom, jakich zaprosiliśmy do studia. Po zamknięciu aranżacji piosenek z naszym producentem, wysłaliśmy wersje demo do muzyków, z którymi już wcześniej pracowaliśmy w innych zespołach i wiedzieliśmy, że świetnie odnajdą się w naszych utworach. Każdy z nich przygotował się znakomicie i dodał do kompozycji swój feeling i rozwiązania na które sami byśmy nie wpadli. Nagraliśmy album z dwoma perkusistami – Bartkiem Kołodziejskim i Adasiem Partyką oraz dwoma basistami – wspomnianym wcześniej Michałem Bigulakiem i Miłoszem Skwirutem, który nagrał również partie kontrabasu. Za instrumenty klawiszowe odpowiada Borys Sawaszkiewicz. Przed nagraniami w krakowskim Studio Centrum spotykaliśmy się na próbach w naszym domu, który jest również kwaterą główną naszego zespołu. Nosi nazwę Knedlove Paradise Diamond i nagraliśmy w nim wszystkie partie gitar.
E: Wyzwań właściwie nie było, bo też od początku było jasne, że realizujemy naszą wizję – moją i Kacpra – i że my mamy ostateczne zdanie. Praca w większym składzie była wręcz wielkim ułatwieniem, bo dzięki swoim umiejętnościom Misiek Bigulak umożliwił nam opracowanie tej wizji. Podpowiedział nam kierunki, w jakich możemy iść w zgodzie z tym, co chcemy osiągnąć w naszej muzyce.
Rzuć okiem: Zespół, który gra jak przysłowiowa dobrze naoliwiona maszyna. Wywiad z The Dames
KB: Jakie macie oczekiwania wobec premiery nowego albumu? Czy zmieniły się wasze cele i priorytety w porównaniu z debiutancką płytą?
K: Chcemy żeby nasz album dotarł do jak najszerszego grona słuchaczy, bo głęboko wierzymy w jego wartość, dlatego staramy się promować płytę w mediach jak tylko możemy. Z nowym materiałem w rozszerzonym składzie mamy większą szansę na występy na dużych festiwalach i to jest nasz cel na najbliższy czas.
Nadal gramy koncerty w duecie, ale kładziemy coraz większy nacisk na koncerty w kwartecie.
KB: Możecie nam powiedzieć więcej o Waszych planach koncertowych na najbliższe miesiące? Czy możemy spodziewać się waszych występów także poza granicami Polski?
K: 10 maja zagramy koncert premierowy naszej płyty w krakowskim klubie Alchemia, gdzie wystąpimy w ośmioosobowym składzie. Zagrają z nami muzycy, którzy brali udział w nagrywaniu albumu i nie tylko.
Mamy również w planach występy w Czechach i na festiwalach w Polsce, ale o tym będziemy informować na bieżąco na naszym fanpage’u na Instagramie i Facebooku.
Rzuć okiem: Planuję wydać album w tym roku. Wywiad z IGO
KB: Czy istnieją konkretni artyści lub zespoły, z którymi chcielibyście kiedyś współpracować lub zagrać na jednej scenie? Jeśli tak, to dlaczego właśnie oni?
K: Moim największym idolem w świecie muzyki jest Dan Auerbach i chciałbym abyśmy kiedyś mogli nawiązać współpracę właśnie z nim. Jest genialnym producentem i muzykiem. Zachwycam się jego pracą i śledzę jego karierą odkąd usłyszałem pierwszy album The Black Keys.
KB: Jakie są wasze największe nadzieje i marzenia dotyczące dalszej kariery muzycznej? Czy macie jakieś cele, których chcielibyście osiągnąć w najbliższej przyszłości?
K: Naszym największym marzeniem jest występować w salach koncertowych i festiwalach na całym świecie. Mamy już za sobą sporo występów zagranicznych, a nasz apetyt stale rośnie. 😉
Dodaj komentarz