Do Organizacji przedostali się obcy szpiedzy! No to trzeba się ich pozbyć, wyeliminować i oczyścić organizacje ze szczurów. Najpierw jednak należy odkryć, za pomocą siły dedukcji, kto jest zdrajcą. I zasłużył na kulkę między oczy. Oto Podwójni Agenci wydawnictwa Portal Games.
Grę Podwójni Agenci do recenzji przekazało nam wydawnictwo Portal Games. Nie wpłynęło to na końcową ocenę.
Podwójni Agenci to karciana gra dedukcyjna utrzymana w szpiegowskim, niemal Noir klimacie. W zabawie może wziąć udział od 2 do 5 graczy w wieku powyżej 10 lat. No i jest to kooperacja, więc wspólnym wysiłkiem pozbywamy się szczurów.
Podwójni Agenci to w sumie dość prosta gra, bo rozgrywka zamknięta jest w 5 możliwych do wykonania akcjach. Zadaniem graczy jest wyeliminowanie odpowiedniej liczby agentów zgodnie z wybraną misją z instrukcji. Misje określają też zmiany w setupie, np. inną liczbę kolorów kart czy dodatkowe zasady na daną rozgrywkę. Co do zasady jednak, celem zawsze jest eliminacja konkretnej liczby celów, które tworzą karty odłożone z talii. W swoich turach, wykonywanych naprzemiennie, gracze wykonują jedną z pięciu dostępnych akcji.
Rzuć okiem: Wyprawa do El Dorado – recenzja gry planszowej.
- Złapanie podejrzanego – każdy gracz może mieć przed sobą tylko jedną kartę celu, który pozostali gracze muszą wyeliminować poprzez odgadnięcie jego wartości i koloru. Kiedy taki szpieg zostanie odstrzelony, w ramach akcji gracz może dobrać nową kartę z przygotowanej wcześniej puli.
- Przekazanie wskazówki – ta akcja polega na wybraniu i zagraniu jednej karty z ręki obok szpiega w taki sposób, aby stanowiła wskazówkę dla pozostałych. Karta zagrana pionowo oznacza, że przynajmniej jeden z elementów (kolor, wartość, mnożnik lub dzielnik) pokrywa się. Analogicznie, położona poziomo wskazuje, że nie ma żadnych elementów wspólnych.
- Wymiana informacji – Podobnie jak w poprzedniej akcji efektem będzie wyłożenie karty w odpowiedni sposób przy podejrzanym, aczkolwiek tym razem wręcza się ją jednemu ze współgraczy i to on udziela wskazówki. Wykonanie tej akcji pozwala dobrać nową kartę z talii.
- Przeczekanie – Polega po prostu na dociągnięciu nowych kart na rękę,
- Wyeliminowanie zdrajcy – gracz oddaje strzał (dosłownie, trzeba wziąć pistolet do ręki) i odgaduje tożsamość jednego ze zdrajców.Jeżeli odgadł, cel jest wyeliminowany, w innym przypadku zespół traci jeden z nabojów.
Gra toczy się do momentu wyeliminowania wszystkich podejrzanych lub któryś z graczy nie może już wykonać żadnej akcji. Tym sposobem omówiliśmy cały trzon rozgrywki. Proste, co?
Rzuć okiem: Biały Zamek – recenzja gry planszowej. 白鷺の宮廷へようこそ
Mimo wszystko nie jest to gra super intuicyjna. Graczom chwilkę zajmuje dostosowanie się do tej idei wspólnych cech, wśród których są dzielniki i mnożniki. Na dłuższą metę jednak działa to całkiem fajnie, trochę komplikuje sprawę z dedukcją ale tak na plus. Bardzo podoba mi się też księga misji, która wprowadza sporo różnorodności i zwiększa regrywalność tego tytułu. Do tego wydanie też jest naprawdę fajne, chociaż chyba Portal nie byłby sobą, gdyby wszystko było w porządku ;).
Nie wiem z czego to wynika i na jakim etapie podjęto takie decyzje, ale zasadniczo insert w oryginalnej wersji jest wyciągany i tworzy podstawkę na kartonowy pistolet. W wersji Portalowej tuż po otwarciu pudełko można natknąć się na naklejkę, którą trzeba sobie w instrukcję wkleić. Mówi ona, że pistolet ma po prostu leżeć na stole blisko graczy. Dodatkowo konstrukcja samego kartonowego insertu uniemożliwia wyciąganie go i traktowanie jak podstawki. Bardzo fajne za to są drewniane podstawki do kart czy małe suchościeralne tabliczki, na których można zaznaczać podstęp w odgadywaniu danego zdrajcy. Szkoda że jest tylko jeden pisak do nich.
Podwójni Agenci to jednak gra… dziwna. Trochę już zdążyliśmy pograć i Podwójni Agenci nadal mnie do siebie nie przekonali. Nie widzę jej za bardzo do zabawy w gronie rodzinnym czy jako imprezówki. Z kolei w gronie graczy szybko traciła zainteresowanie. To jest kazus gry, w którą dużo ciekawiej gra się na początku. Po jej odkryciu jednak zapał i chęć powrotów ulatuje. Zdecydowanie bardziej podobały mi się pierwsze partie. Gra wydawała się ciekawa i świeża mechanicznie, miks kooperacji z dedukcją zapowiadały się naprawdę interesująco.
Na dłuższą metę jednak nie było w niej zbyt wiele do odkrycia i szybko stała się dość powtarzalna i mechaniczna. Niby misje wprowadzają jakieś urozmaicenia, ale trzon rozgrywki jest niezmienny i po jakimś czasie troszkę nudzi. Mechanika zagrywania kart mi się podoba, uważam ją za całkiem sprytną i wymuszającą fajnego kombinowania. To jednak trochę za mało, żebym chciał do niej często wracać. Do tego ten kartonowy pistolet wydaje mi się tak bez sensu elementem…
Rzuć okiem: Najciekawsze zapowiedzi z Essen SPIEL 24
Z plusów może jeszcze warto wspomnieć o skalowaniu, bo tytuł jest przeznaczony dla 2-5 graczy i trzeba przyznać, że to naprawdę działa w każdym składzie, chociaż zostawia inny feeling. Najfajniej wypadały chyba rozgrywki trzyosobowe, wymagające sporej uważności, ale zostawiające jeszcze poczucie kontroli, które nieco ucieka w zabawie z kolejnymi graczami. Czas rozgrywki też jest sensowny, około 30 minut. 4-5 graczy przy stole potrafi rozciągnąć zabawę nawet do 45-60 minut i to już jest po prostu za długo na tę grę, która się zwyczajnie męcząca. Przy dwójce to takie strzelanie do siebie kartami, przyjemne, ale nieco mniej emocjonujące 20 minut.
Premiera gry już 10 października!
Źródło głównej grafiki: materiały promocyjne // Portal Games
Dodaj komentarz