Muska to pochodząca z Lublina artystka, która przedstawiła się słuchaczom w 2020 roku singlem o tytule Huśtawka. Piosenkarka wróciła z nowym singlem Krucha, który zapowiada jej nową EP. Właśnie z tej okazji udało mi się zamienić parę słów z artystką.
Krystian Błazikowski (KB): Co było inspiracją do stworzenia utworu Krucha i jak przebiegał proces jego produkcji?
Muska (M): Krucha powstawała w mojej głowie w czasach, kiedy zachwycałam się językiem poetów takich jak Halina Poświatowska, Maria Pawlikowska-Jasnorzewska, Zbigniew Herbert, Jonasz Kofta. Tekst w swojej pierwotnej wersji był zalotny i bujający w obłokach, fantazjowałam na temat miłosnych uniesień, które się nie spełniły. Doczekał się dwóch kompozycji – pierwszą była jazzowa kompozycją dyplomantki, mojej koleżanki ze studiów Iwony Zakościelnej – ściskało mnie w gardle, kiedy śpiewałam na jej dyplomie. To było za dużo jak na jedną artystyczną duszę – wyrzucić emocje w tekście poetyckim a potem zaśpiewać to publicznie. Towarzyszył mi raczej lęk przed niezrozumieniem i wypadnięciem z pulsu przy combo jazzowym.
Rzuć okiem: Ale ze mnie dziad!. Wywiad z Ignacym Puśledzkim
Kilka lat temu odnalazłam tekst, chciałam zrobić poprawki, ale autorka muzyki wolała pozostawić ją nienaruszoną. Kiedy spotkałam się z Harrym, wiedziałam, że chcę zrobić nowy rozdział mojej twórczości, nadać KRUCHEJ nowe życie, wrazić się przez zupełnie inne środki. On chwyta od razu moje emocje i przekaz, nasze spotkanie jest najlepszym spotkaniem songwriterskim w moim życiu. Zresztą poznaliśmy się na moich pierwszych studiach na Wydziale Artystycznym UMCS w Lublinie, wtedy już widziałam jego muzykalność i oszałamiający talent perkusisty, założyliśmy zespół, zagraliśmy dwa koncerty i … rozpadliśmy się J Spotkaliśmy się po latach na …trzepaku pod moim blokiem. Usłyszałam jak ktoś bębni niedaleko, to był Harry grający z LemON. Od słowa do słowa zaczęła się najpiękniejsza przygoda mojego życia – powrót do tworzenia i znalezienie mojej tożsamości muzycznej. Ogromnie wiele Harremu zawdzięczam. Wspiera mnie jako muzyczny mentor i przyjaciel.
Wierzył we mnie, mimo, że poddawałam się, był niezwykle cierpliwy, pomimo tego, że mojej życie prywatne było w rozsypce i wiele razy odwoływałam nasze spotkania.
Rzuć okiem: Planuję wydać album w tym roku. Wywiad z IGO
KB: Jakie są główne tematy poruszane w tekście piosenki Krucha i jakie znaczenie ma dla Ciebie jako artystki?
M: Krucha to z jednej strony manifestacja niedoskonałości, przyznanie się do słabości, poczucia wstydu a z drugiej niezgoda na doklejanie „gęby” i życie kłamstwami powtarzanymi na swój temat – czy przez innych czy przez samego siebie. Każdy może sobie pozwolić na bycie bezsilnym, przyjąć swoje często sprzeczne uczucia i nastroje i wyrażać swoje potrzeby, choćby dla innych były niezrozumiałe. Zostawiam słuchaczom pole do interpretacji. Niektórzy widzą tam dialog ze sobą samym albo relację między dwojgiem, którzy coś przeoczyli na wspólnej drodze, nie poznali się wystarczająco dobrze, lgną do siebie i się odpychają. Ja odnajduję w tym tekście po latach mnóstwo niuansów o sobie samej. Jest tam dużo przewrotności, tak samo jak prawdą jest to, że jestem dziś mocna, tak samo mogę głośno powiedzieć, że bywam krucha i niepewna siebie.
Rzuć okiem: WWE 2K24 – recenzja gry. You can’t see me!
KB: Jakie wyzwania napotkałaś podczas tworzenia teledysku do Kruchej i jakie było główne przesłanie wizualnej narracji tego klipu?
M: Podczas kręcenia klipu miałam zapalenie krtani, ogromnym wyzwaniem była synchronizacja śpiewanego tekstu, kiedy przestawał wydobywać się ze mnie głos… Powstało mnóstwo śmiesznych nagrań. Powinnam kiedyś wypuścić wersje a cappella. Kto wie! To także rzuca inne światło na cały proces przygotowania videoklipu. Masz termin, masz jedyny moment, kiedy łapiesz fantastyczną reżyserkę przed jej wyjazdem z kraju, nie dyskutujesz z tym, pomimo, że płacisz wysoką cenę, bo następne kilka dni musiałam milczeć, regenerować się i leżeć w łóżku, czego nie znoszę, zwłaszcza gdy w głowie mam wizję i nie mogę jej realizować. Stworzyłyśmy klip intymny, pozwoliłam sobie wreszcie na to, żeby bawić się i pokazać siebie od kobiecej, sensualnej strony.
Przy pierwszym teledysku do Huśtawki z 2020 roku pojawiłam się dosłownie na ostatnie kilka sekund, zostałam odkryta z foli, prześcieradeł. W klipie do Innej chciałam opowiedzieć o relacji, więc było mnie więcej. Tym razem wymyśliłam zabawę światłocieniem, rzucanym przez różne materiały na skórę a potem taniec rąk i faktur nakładanych na moją postać, która finalnie wyswobadza się z ramy w której była zamknięta jak w obrazie…
Rzuć okiem: Wolnością jest ciekawość siebie. Wywiad z Julitą Zielą Zielińską

KB: Jaką opisałabyś współpracę z reżyserką Barbara Bielecką-Szajkowską w procesie tworzenia teledysku do Kruchej?
M: W jednym słowie – Cudownie! Basia reżyserowała i montowała Inną. Wiedziałam, że właśnie z nią chcę kontynuować kolejny obraz pełen symboli i niedopowiedzeń. Jest w tym jakaś lekkość i eteryczność, które uczyniła z mojej postaci. Jest też kobietą, która sprawiła, że poczułam się piękna przed obiektywem. Nie jest to takie oczywiste, ponieważ od dziecka mierzyłam się z wieloma kompleksami. Blizny pooperacyjne na nogach spowodowały ze od 13 roku życia nie nosiłam spódnic i krótkich spodenek. Jako dorosła kobieta bywałam w relacjach, w których moje różne „deficyty” były przedmiotem niewinnych żarcików, które pod skórą zostawiały ślad głębszy niż wspomniane blizny albo spotykałam się z krytyką mojej sylwetki, wagi czy tego, co mam na sobie.
Dziś myślę, że nasze spotkanie z Basią stało się dla mnie swoistą terapią przez sztukę. Poznałam też trochę tajników oświetlenia, postprodukcji a na planie język, którym posługują się realizatorzy i czuję się pewniej, kiedy omawiam swoje pomysły i wyskakuję z szalonymi wizjami.
Rzuć okiem: The Spider Within: A Spider-Verse Story – recenzja krótkometrażówki
KB: Czy istnieje konkretna historia lub doświadczenie osobiste, które miało wpływ na treść i emocjonalną głębię utworu Krucha?
M: Moja twórczość jest intymna, wychodzi z głębi moich przeżyć , doświadczeń i obserwacji. Nie inaczej jest z Kruchą. Zresztą fakt, że pisałam ją 18 lat temu i wciąż uważam ją za aktualną, chociaż zmieniłam się, jestem dojrzałą kobietą i mamą – bardzo mnie ciekawi. Patrzę na wiele rzeczy z dystansem już, ale rys emocjonalny mam ten sam, ciągle poszukuję, często podważam to, co wydawałoby się, jest już zamknięte a obserwacja i zgłębianie wiedzy o sobie i relacjach międzyludzkich jest studnią, z której czerpię.
Rzuć okiem: Muzykę traktuje jako autoterapię. Wywiad z Maćkiem Starnawskim
KB: Jakie są główne cechy charakterystyczne dla EPki, do której Krucha jest kolejną zapowiedzią, i jak te cechy różnią się od twoich wcześniejszych prac?
M: Epka jest zamkniętym twórczym materiałem, dotykającym duszy i ciała, relacji ze sobą i stawania w prawdzie o sobie. Śpiewam na niej bez zahamowań, które jeszcze 3 lata wcześniej mocno naznaczały moje piosenki. Potrzebowałam czasu, żeby nauczyć się swojego głosu, pozwolić sobie na więcej luzu i zaufać, że to, co czuję na ten moment, kiedy jestem w studio, jest właściwe , niepowtarzalne i nie wymaga korekty. Przede wszystkim jest tam moje wewnętrzne przekonanie, że się sobie muzycznie podobam, nie waham się już, odpuszczam kontrolę i chcę z ogromną radością podzielić się tym odkryciem z innymi. To jak wejście na wyższy poziom, dla mnie dotychczas nieznany. Wielu artystów potrafi wyrazić się własnym językiem od bardzo młodego wieku. Ja potrzebowałam dojrzeć. Niektórzy będąc w moim wieku mają 20 lat kariery za sobą. Ja zaczynam. I czuję się gotowa. Jest dobry czas, dobre miejsce.
Rzuć okiem: Jujutsu Kaisen: Cursed Clash – recenzja gry. Gojo tego nie uratuje
KB: Jak opisałabyś atmosferę tworzenia w duecie songwriterskim z Tomaszem „Harrym” Waldowskim? Opisz również rolę innych osób zaangażowanych w proces nagrywania i produkcji Kruchej.
M: Sytuacja była bardzo prosta – Harry nagrał wszystkie instrumenty, kiedy wysłał mi ostateczne nagranie z perkusją – wymiękłam. To było to! Potem utwór przeleżał 2 lata w mojej mentalnej zamrażarce. Kiedy znalazłam się w Studio 7 w Piasecznie, poczułam, że znalazłam miejsce, gdzie w spokoju, pod czujnym uchem Kamila Gorazińskiego, miałam tyle czasu ile było mi trzeba, żeby na nowo pokochać swój głos i przestać wreszcie wątpić w swój talent. Miks i mastering wykonał Błażej Domański, wielokrotnie nominowany do Fryderyka i nagrodzony za piękne brzmienie wielu albumów. Nad całością czuwał Harry, jako producent pozwolił mi na większą swobodę decydowania o ostatecznym brzmieniu wokalu. Mnóstwo lekcji wyciągnęłam z tej współpracy i poczucie, że rozwijam się w wielu kierunkach.
Rzuć okiem: Nastąpiła we mnie totalna rewolucja. Wywiad z Łukaszem L.U.C. Rostkowskim

KB: Jakie były twoje oczekiwania i nadzieje co do reakcji słuchaczy na Kruchą i całą EPkę, którą promuje?
M: Moje oczekiwania zawsze sprowadzają się do jednego słowa – rezonowanie, czyli dotknięcie duszy, trzewi, wzbudzenie emocji, poruszenie jakiejś delikatnej struny. Nie zawiodłam się. Czuję, że powoli przybywa mi tych słuchaczy, którzy szukają głębiej, czują mocniej, są podobnej wrażliwości do mnie. To jest piękne!. Wiedzieć, że to co robię ma sens. Jednym z najbardziej wzruszających momentów była reakcja Natalii, osoby z niepełnosprawnością – z zespołem Downa. Współprowadzi ona wyjątkowy program RadioAktywni w Radio Wnet, kiedy powiedziała, że słuchając mnie „czuje się taka lekka, jakby coś ją uniosło”. Drugim, bardzo osobistym dla mnie przeżyciem, była wiadomość, że mój bratanek Kuba w spektrum autyzmu, który nie ogląda filmów ani wideoklipów, jedynie reklamy, pierwszy raz w życiu usiadł i oglądał trwającą niespełna 4 minuty moją piosenkę. Dla nas to były aż 4 minuty. Obejrzał do końca.
Jeśli moja muzyka sprawi, że ktoś wzniesie się wyżej, to właśnie jest powód, dla którego nie wycofam się już z tej drogi.
Dodaj komentarz