Prawdziwy ból – recenzja filmu. List miłosny do Polski

Hollywoodzkie gwiazdy w filmie rozgrywającym się całościowo w kraju nad Wisłą? To nie zdarza się często, nie dziwna zatem ekscytacja i ogromne zainteresowanie. “To mój list miłosny do Polski” mówił w wywiadach Jesse Eisenberg, nie tylko gwiazdor produkcji, ale także jej scenarzysta i reżyser. Tylko czy faktycznie jest się czym ekscytować?

Prawdziwy ból to historia zamknięta w bardzo wąskich ramach czasowych. Dwójka kuzynów, którzy niegdyś byli sobie bardzo bliscy, ma spędzić wspólnie czas na tygodniowej wycieczce po Polsce. Podróż jest efektem zapisu w testamencie niedawno zmarłej babci, Dory,  polskiej Żydówki. Jej wolą było zorganizowanie takiej wycieczki przez wnuków, na co zresztą zostawiła odpowiednie środki. Davida (Eisenberg) oraz Benjiego (Culkin) poznajemy już na lotnisku, tuż przed wylotem. Nie da się już na start nie zauważyć, jak zupełnie różni są od siebie mimo dość bliskiego pokrewieństwa. David jest poukładany, pracuje, ma rodzinę i mieszka w Nowym Jorku. Benji zaś wydaje się typowym wolnym duchem, który robi co chce, gdzie chce i jak chce.

Ten kontrast między kuzynami właściwie jest osią fabularną filmu. To z niego wynikają wszystkie konflikty, sytuacje tak zabawne jak i dramatyczne. Bo trzeba przyznać, że w tym aspekcie Prawdziwy ból wypada naprawdę nieźle. Eisenberg świetnie balansuje nastroje, nigdy nie odkręcając kurka na full w którąkolwiek stronę. Dzięki temu film jest zarówno zabawny, zwłaszcza w dowcipnych i błyskotliwych dialogach jak i dramatyczny czy wręcz smutny. Relacja Davida i Benjiego zagrana jest znakomicie, obaj aktorzy są doskonali, chociaż trzeba przyznać że Culkin emanuje z ekranu ogromną charyzmę i zazwyczaj to on dominuje kadry. Chemia między aktorami jest wyczuwalna, do tego podczas seansu odnosi się wrażenie, że absolutnie nic w filmie nie jest pozostawione przypadkowi. Każde spojrzenie, uśmiech, gest budują postacie, pozwalają widzowi dowiedzieć się o nich więcej i wniknąć głębiej w skomplikowaną relację rodzinno-przyjacielską, wypełnioną szeroką gamą uczuć i emocji. 

Rzuć okiem: Paddington w Peru – recenzja filmu. Wymowne spojrzenie w kierunku twórców

Tłem dla trudnej, rodzinnej historii, jest Rzeczpospolita. Bohaterowie, jako część zorganizowanej wycieczki opowiadającej o losach Żydów w naszym kraju, wylądują m. in. w Warszawie, Lublinie czy Krasnymstawie. Nigdy jednak, nawet na moment, nie miałem poczucia że jest to film o Polsce. Ciężko nawet było czasami pamiętać że jest to film w Polsce. Głównie zabrakło mi interakcji z lokalną społecznością i kulturą, z drugiej strony jednak bohaterowie sami ten problem zauważają. Dlatego ostatecznie ten zabieg uważam za świeży i przemyślany – brak pewnych polskich akcentów i oglądanie głównie pięknych starówek i centrów miast wynika z jednej bardzo prostej rzeczy – tak wyglądają zorganizowane wycieczki. Przemieszczanie się z punktu A do punktu B, odhaczając kolejne atrakcje turystyczne.

Kilka małych zgrzytów w przedstawieniu Polski by się pewnie znalazło, jak podmianka pociągów, ale to są drobnostki, które na dłuższą metę nie wybijają z seansu. A osoby nie podróżujące koleją nawet się nie zorientują że coś jest nie tak. 

Nie zmienia to jednak faktu, że na samym seansie też bawiłem się naprawdę bardzo dobrze. To film zgrabnie nakręcony i poprawnie zrealizowany, dość kameralny i raczej subtelny. Utrzymuje dobre, angażujące tempo, nie pędzi i pozwala scenom wybrzmieć. Nie wyszedłem może z kina jakoś wyjątkowo zachwycony, to nadal jest produkcja, w której nie doświadcza się fajerwerków, zwłaszcza realizacyjnych. Kilka ujęć z drona, ładne kadry z architekturą sprawiają że film wygląda dobrze, nie wybitnie. Recenzję jednak piszę 24h po seansie, nie na świeżo. Pozwala mi to spojrzeć na produkcję z większym dystansem i muszę przyznać, że po przemyśleniu sobie niektórych scen, zdarzeń i interakcji doceniam film bardziej niż na początku.


https://linktr.ee/flowpop

Prawdziwy ból – recenzja filmu

Prawdziwy ból – recenzja filmu
8 10 0 1
Produkcja Eisenberga to naprawdę udany film. Mnóstwo doskonale zagranych emocji, napięć, angażujących interakcji i błyskotliwych dialogów składają się na bardzo interesujące dzieło, któremu zdecydowanie warto dać szansę. Prawdziwy ból jest pokazem dużego talentu Eisenberga, zwłaszcza scenopisarskiego, który w prostą i niedługą historię wplótł interesującą, wielopoziomową relację, której kolejne warstwy pozostawia do odkrycia widzowi.
Produkcja Eisenberga to naprawdę udany film. Mnóstwo doskonale zagranych emocji, napięć, angażujących interakcji i błyskotliwych dialogów składają się na bardzo interesujące dzieło, któremu zdecydowanie warto dać szansę. Prawdziwy ból jest pokazem dużego talentu Eisenberga, zwłaszcza scenopisarskiego, który w prostą i niedługą historię wplótł interesującą, wielopoziomową relację, której kolejne warstwy pozostawia do odkrycia widzowi.
8/10
Total Score

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *