Ród Smoka – recenzja 2. sezonu. Wywalcie Ród, zostawcie Smoka

Drugi sezon serialu Ród Smoka to produkcja, która budzi zarówno zachwyt, jak i rozczarowanie, próbując znaleźć swoje miejsce w cieniu ogromnego sukcesu Gry o Tron. Choć powrót do Westeros zawsze jest wydarzeniem godnym uwagi, to trudno nie zauważyć, że ten sezon zmaga się z kilkoma poważnymi problemami, które wpłynęły na jego odbiór.

Zacznijmy od kluczowej kwestii, którą porusza wielu krytyków i widzów – braku wyrazistej akcji i dynamiki w rozwijaniu fabuły. Bez konfliktu nie ma akcji, a bez akcji nie ma historii, która mogłaby wciągnąć widza. W drugim sezonie Rodu Smoka mamy do czynienia z sytuacją, gdzie główni bohaterowie, zamiast napędzać wydarzenia, stają się ich biernymi obserwatorami. Rhaenyra, Alicent i Daemon – postacie, które powinny być sercem tej opowieści – często wydają się jedynie reagować na wydarzenia, zamiast je inicjować. To podejście sprawia, że napięcie, które powinno budować się wraz z rozwojem fabuły, rozmywa się, pozostawiając widzów z uczuciem niedosytu.

Rzuć okiem: The Boys – recenzja 4. sezonu. Trump=Homelander? Szok.

Nie sposób również nie zauważyć, że serial nieustannie zmaga się z porównaniami do swojego poprzednika. Oczekiwania wobec serialu Ród Smoka były ogromne, a świadomość tego ciążącego porównania wydaje się wpływać na decyzje twórców. Zamiast starać się przebić oryginał lub choćby z nim konkurować, serial wydaje się skazany na życie w jego cieniu. To podejście nie tylko ogranicza potencjał produkcji, ale także sprawia, że twórcy zdają się zadowalać “bezpiecznymi” wyborami, które mają na celu jedynie utrzymanie uwagi fanów, zamiast tworzyć coś naprawdę nowatorskiego i angażującego.

Ród Smoka przy okazji nowego sezonu dodatkowo cierpi z powodu zbyt ograniczonej liczby lokacji i postaci. Jest to wynikiem zarówno budżetowych, jak i produkcyjnych ograniczeń z jakimi boryka się produkcja. Praktycznie cała akcja rozgrywa się w trzech miejscach: Królewskiej Przystani, Smoczej Skale i Harrenhal. Choć te miejsca są kluczowe dla fabuły, ich nadmierne eksploatowanie sprawia, że serial staje się monotematyczny. Widzowie oczekiwali epickich starć i różnorodnych krajobrazów, które stanowiłyby tło dla złożonych intryg politycznych i wojennych. Zamiast tego otrzymujemy dialogi, które często krążą wokół tych samych tematów, co prowadzi do uczucia stagnacji.

Rzuć okiem: Eksplodujące Kotki – recenzja serialu. Porąbane Ying-Yang

ród smoka
kadr z serialu

Pomimo tych ograniczeń, Ród Smoka wciąż potrafi dostarczyć momenty zapadające w pamięć. Powrót do Westeros, świat pełen smoków, tajemnic i intryg, nadal ma w sobie magię, która przyciągnie widzów przed ekrany. Warto docenić starania twórców w kreowaniu postaci takich jak Jacaerys Velaryon, którego rozwój jest jednym z jaśniejszych punktów sezonu. Jego zmagania z lojalnością wobec matki, konfliktami wewnętrznymi i buntowniczą naturą tworzą ciekawy wątek, który wyróżnia się na tle innych. Podobnie, postać Cristona Cole’a, z jego skomplikowanym moralnym kompasem i przemyślanymi dialogami, dodaje głębi wątkowi antagonistów.

Daemon Targaryen, choć w tym sezonie wyraźnie mniej eksponowany, pozostaje jednym z najbardziej fascynujących bohaterów. Jego rozwój, choć subtelny, ukazuje mistrzowskie podejście do budowania postaci. W finale sezonu, mimo ograniczonej roli, Daemon pokazuje swoje prawdziwe oblicze, pozostawiając widzów z mieszanką fascynacji i niepokoju. Jednak, mimo całego potencjału, jego wątek również cierpi z powodu ograniczeń narracyjnych.

Kluczowe wydarzenia, takie jak śmierć Rhaenys i Meleys, decyzja Aemonda o zabiciu brata czy ostateczne starcie między głównymi bohaterami, choć intensywne, nie przynoszą takiego efektu, jakiego można by się spodziewać. Brak odpowiedniego tła i budowania napięcia sprawia, że te momenty, zamiast być kulminacyjnymi punktami sezonu, stają się jedynie jego fragmentami, które, choć ważne, nie mają odpowiedniego wpływu na całość.

https://linktr.ee/flowpop

Źródło obrazka wyróżniającego: Max

Ród Smoka – Ocena 2. sezonu

Ród Smoka – Ocena 2. sezonu
6 10 0 1
Drugi sezon Rodu Smoka to produkcja, która ma swoje mocne strony, ale nie jest pozbawiona istotnych wad. Ograniczenia budżetowe, problemy z narracją i ciągłe porównania do Gry o Tron sprawiają, że ten sezon nie spełnia w pełni oczekiwań, jakie wobec niego stawiano. Niemniej jednak, dla fanów uniwersum wizyta w Westeros zawsze będzie wydarzeniem, a niektóre postacie i wątki wciąż potrafią wciągnąć i zaintrygować. Trzeci sezon będzie musiał znaleźć lepszy balans między akcją a rozwojem postaci, by naprawdę przywrócić magię, której widzowie oczekują od tego świata.
Drugi sezon Rodu Smoka to produkcja, która ma swoje mocne strony, ale nie jest pozbawiona istotnych wad. Ograniczenia budżetowe, problemy z narracją i ciągłe porównania do Gry o Tron sprawiają, że ten sezon nie spełnia w pełni oczekiwań, jakie wobec niego stawiano. Niemniej jednak, dla fanów uniwersum wizyta w Westeros zawsze będzie wydarzeniem, a niektóre postacie i wątki wciąż potrafią wciągnąć i zaintrygować. Trzeci sezon będzie musiał znaleźć lepszy balans między akcją a rozwojem postaci, by naprawdę przywrócić magię, której widzowie oczekują od tego świata.
6/10
Total Score

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *