The First Descendant – recenzja gry. Ładny średniak

The First Descendant wydawało się idealnym tytułem dla mojej kilkumiesięcznej przygody z PS5. Sci-fi, rozgrywka podobna do Warframe, spoko grafika, duże otwarte lokacje i to wszystko w tytule free-to-play.. Brzmiało zbyt pięknie, żeby było prawdziwe. 

Zacznijmy od pozytywów. Postacie, zwane Descendants, którymi przychodzi nam sięporuszać, są bardzo przyjemne w sterowaniu i oferują wiele możliwości tworzenia buildów, dzięki unikalnym zdolnościom, różnorodnym modułom i przejrzystej ścieżce ulepszeń broni i ekwipunku. Poruszanie się i używanie liny do przemieszczania się po kolejnych lokacjach jest bardzo responsywne, nawet w trakcie intensywnych walk. Gra wizualnie zachwyca, prezentując wspaniałe lokalizacja i miejscami doskonałe oświetlenie, które otwiera przed nami świat pełen drobnych detali.

W The First Descendant udało się również przugotować całkiem różnorodny arsenał broni z różnymi modułami do statystyk. Może nie znajdziemy tu tak pamiętnych narzędzi mordu jak karabin szturmowy z Halo, ale nadal trzeba przyznać, że każda broń oferuje zupełnie odczucia płynące ze strzelania, co sprawia walka staje się interesująca. Chociaż elementy interfejsu trącą ściągą od starszych braci na rynku jak Destiny 2. Jednak nie ma nic złego w inspirowaniu się innymi tytułami i jakby nie patrzeć jest to powszechne w popkulturze. Nawet jeśli ostatecznie nawet postać Bunny jest dziwnie podobna do Tracer i D.Va z Overwatch, co jest kolejnym przykładem na to, jak gra balansuje na granicy inspiracji i kopiowania materiału źródłowego.

Rzuć okiem: Co nowego w Lost Ark? Rozmowa z twórcami gry!

Podczas gdy nasi bohaterowie i ich zdolności wyglądają świetnie, to nadal walka jest nudna. Wszystko z powodu zbyt małej różnorodności przeciwników. Gra, będąca potomkiem formuły looter shooter, miałaby solidne podstawy, gdyby połączyła swój model gry online z przyzwoitą fabułą i choć w miarę znośnym designem misji. Niestety, gra zawodzi na obu tych frontach. Wejście w grę robi wrażenie, lecz po kilku godzinach ma się wrażenie, że robi się cały czas jedną i tą samą misję. Mój początkowy zachwyt po dosłownie 9 godzinach przerodził się okrzyk nudy i zawodu. Co gorsza, pozytywne aspekty The First Descendant są przysłonięte przez wieczny grzech tytułów free to play, czy monetyzację. Rozbudowany system kreacji niszczony jest przez zakupy, które obejmują jednorazowe zestawy do kolorowania aż po pakiety Ultimate Descendant za 100 dolarów.

Prawie każdy wielogodzinny grind do odblokowania postaci i broni można zlekceważyć, wydając prawdziwe pieniądze na walutę Caliber. Chociaż na początku możesz wybrać jedną z trzech postaci, kolejne odblokowanie postaci zależy od losowych dropów z niskim prawdopodobieństwem. Monetyzacja sama w sobie nie jest zła, ale 3% szanse na drop i timery badawcze przypominające Clash of Clans wydają się zwyczajnie nieuczciwe, gdy inni gracze od razu chwalą się skórkami za 70 dolarów.

Rzuć okiem: Oddsparks: An Automation Adventure – recenzja gry z Early Access’u

The First Descendant
kadr z gry/Steam

Fabuła science-fiction The First Descendant przypomina dialogi w filmie Godzilla kontra Kong – jest jedynie wypełniaczem między walkami z bossami w Void Intercept. Z początku imituje inspiracje Neon Genesis Evangelion, ale nie oddaje jego głębi. Słowa takie jak Vulgus, Ironheart i Colossi są rzucane jak konfetti, niewiele wnosząc. Przeciętna lokalizacja również nie pomaga fabule. Dubbingowane dialogi to miły akcent, ale przerywniki filmowe pojawiają się tylko po ukończeniu całego regionu. Misje przypominające Patrol z Destiny 2 również wydają się zwykłymi wypełniaczami, pozbawione różnorodności.

Jednakże, nawet tak nijaki tytuł, jakim okazuje się The First Descendant, posiada coś niesamowitego. Mowa o bossach dostępnych w Void Intercept, którzy stanowią najlepszą część gry. Ogromne monstra można pokonać solo lub z zespołem, a gra wymusza skupienie się wyłącznie na słabościach przeciwnika, aby go pokonać.

Źródło obrazka wyróżniającego: materiały prasowe

https://linktr.ee/flowpop

The First Descendant – Ocena

The First Descendant – Ocena
5 10 0 1
The First Descendant to przykład gry przypominającej pączek bez lukru. Z początku ekscytacja, później zawód.
The First Descendant to przykład gry przypominającej pączek bez lukru. Z początku ekscytacja, później zawód.
5/10
Total Score

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *