The Plucky Squire to gra, która łączy w sobie elementy baśni i gry w sposób wyjątkowy. Tu zaciera się granica między książką a interaktywnym medium.
Gra wyróżnia się przede wszystkim wyjątkową, ręcznie rysowaną oprawą graficzną, która przywodzi na myśl klasyczne ilustracje z książek dla dzieci. Każda scena jest starannie zaprojektowana, a płynne przejścia między etapami i animacjami dodają jej uroku i spójności. The Plucky Squire nie jest jednak grą o intensywnej akcji. Produkcja bardziej skupia się na kreatywnym przedstawieniu historii niż na skomplikowanej rozgrywce, co jednak wcale nie ujmuje jej uroku.
Jednym z głównych atutów gry jest wprowadzenie elementów w stylu *Meta*, gdzie gracz ma możliwość ingerowania w świat opowieści. Główny bohater, mały rycerz, szybko odkrywa, że jest tylko postacią z książki, a jego przeciwnik ma moc zmieniania treści opowieści, co stanowi kluczowy wątek fabularny. Gracz zyskuje możliwość manipulowania tekstem książki, co pozwala na rozwiązywanie zagadek — na przykład poprzez zastępowanie słów, takich jak las, nowymi pojęciami, jak ruiny, co zmienia otoczenie i otwiera nowe ścieżki.
Rzuć okiem: Mistrzowie Quidditcha – recenzja gry. Droga ta mobilka…
Mechanika przepisywania książki, choć kreatywna, ma jednak swoje ograniczenia. Gracz nie może dowolnie zmieniać fabuły, a jedynie wypełniać luki określonymi, przewidzianymi przez twórców słowami. Choć jest to ciekawy pomysł, to jego możliwości bywają zbyt ograniczone, co może frustrować graczy oczekujących większej swobody.
Dodatkowo, gra oferuje interakcję z trójwymiarowym światem poza książką. Pozwala to graczowi na manipulowanie książką samą w sobie. Możemy przewracać strony, szukać ukrytych przedmiotów czy korzystać z stempelków do zamrażania lub niszczenia fragmentów świata książki. Tego rodzaju zagadki są interesującym elementem, ale pozostają w dużej mierze liniowe, co ogranicza eksplorację.
Pod względem rozgrywki, The Plucky Squire często przypomina klasyczne gry przygodowe z rzutem izometrycznym, takie jak The Legend of Zelda. Tak samo, jak w klasyku Nintendo, walczymy z przeciwnikami i rozwiązujemy zagadki. Mimo to walka jest raczej prosta i mało różnorodna — gracz ma do dyspozycji podstawowe ataki i dwie zdolności specjalne, co sprawia, że starcia, szczególnie w późniejszych etapach, mogą wydawać się monotonne. Bossowie i trudniejsze walki są jednak ciekawie zaprojektowane, często wprowadzając zupełnie nowe mechaniki, takie jak elementy gier muzycznych, zagadki logiczne, czy walkę bokserską a la Punch Out.
Rzuć okiem: Star Wars Jedi: Ocalały – recenzja portu na PS4
Niestety, pomimo wielu interesujących pomysłów, fabuła nie zachwyca swoją głębią. Jest to prosta opowieść, która raczej nie zaskoczy starszych graczy, choć młodsi mogą odnaleźć w niej coś dla siebie. Gra, mimo że kreatywna i pełna ciekawych rozwiązań, w pewnym momencie zaczyna powtarzać te same mechaniki. W konsekwencji w końcówce może brakować świeżości.
The Plucky Squire to jednak niezaprzeczalnie udany tytuł. Produkcja wprowadza gracza w magiczny świat baśni i pozwala cieszyć się unikalnymi mechanikami interakcji z książką. Chociaż niektóre elementy gry, jak walka czy fabuła, mogłyby być bardziej dopracowane, całość pozostawia pozytywne wrażenie. To gra, która potrafi zarówno oczarować, jak i dostarczyć okazji do refleksji nad tym, jak daleko można posunąć granice interaktywnej opowieści.
Rzuć okiem: Star Wars Outlaws – recenzja gry. Hate-playing is a thing?
Dodaj komentarz