TOP10 najlepszych pojedynków w STAR WARS

Walki na miecze to może nie esencja, ale integralna i ważna część świata Star Wars. W ramach uczenia 4 maja, wybrałem 10 moich ulubionych.

Kierowałem się zupełnie różnymi kategoriami, niektóre wybrałem na podstawie fajerwerków wizualnych, inne ze względu na znaczenie czy ładunek emocjonalny.


10. ANAKIN & OBI-WAN vs. DOOKU


Doskonała choreografia, nieśmiertelny Christopher Lee, parę kiepskich tekstów i ogromne znaczenie dla losów całej galaktyki.


9. LUKE vs. VADER (IMPERIUM KONTRATAKUJE)


Pierwsze starcie doskonale pokazujące, że Yoda miał rację, a Vader jest prawdziwie potężny. Nie mówiąc już o jednej z najbardziej ironicznych scen w całej popkulturze.


8. QUI-GON JINN & OBI-WAN vs. MAUL


Doskonała choreografia, ładunek emocjonalny i peak twórczości Johna Williamsa w jednym. Mając te niecałe 10 lat patrzyłem na to z wybałuszonymi oczami i do dzisiaj ten pojedynek robi ogromne wrażenie.


7. LUKE vs. VADER (POWRÓT JEDI)


Pojedynek, raz jeszcze, o wielkim znaczeniu dla losów całej galaktyki. Ale przede wszystkim pokaz umiejętności i potęgi Luke’a, jego dojrzałości i zrozumienia Mocy.


6. DARTH SIDIOUS vs. SAVAGE OPRESS & DARTH MAUL


To są prawdziwe fajerwerki! Genialnie animowana scena, 3 super kozaków  i pokaz prawdziwej potęgi Sidiousa, który walczy z dwoma silnymi przeciwnikami niemal od niechcenia, radośnie fruwając po całej scenerii.


5. YODA vs. DOOKU


Słuchajcie, ja większość tych rzeczy oglądałem jako mały smark, zwłaszcza Atak Klonów i Zemstę Sithów, wiercąc się w kinowym fotelu. To robiło piorunujące wrażenie. W końcu zobaczyliśmy Yodę, o którym dotychczas tylko słuchaliśmy jak potężny jest, w akcji. I to przeciwko jednemu z najbardziej utalentowanych szermierzy. Mimo, że te filmy nie starzeją się najlepiej, to do dzisiaj ten pojedynek robi wrażenie i przywołuje dawne emocje.


4. QIMIR vs. RYCERZE JEDI


Akolicie powiedziano już naprawdę dużo, raczej mało przychylnych rzeczy. Ja mam też woje zdanie na temat całego serialu (można je poznać TUTAJ) ale kurde! Te sceny w lesie są naprawdę świetne! Zło, który się nie patyczkuje i wpada między cały oddział rycerzy Jedi, świetna choreografia plus miecze świetlne w nocy – ogląda się to niesamowicie.


3. YODA vs. SIDIOUS


Znowu Yoda i znowu Sidious. Dwóch na ten moment najpotężniejszych użytkowników mocy i pełna piruetów i skoków choreografia. Ale to było świetne do oglądania, zwłaszcza za pierwszym razem. Do tego, jak większość pojedynków, ma mocno symboliczny wymiar, ze zniszczeniem senatu przez Sidiousa na czele.  Zemsta Sithów była fenomenalna pod tym względem, o czym zaraz…


2 OBI-WAN vs. ANAKIN


Peak starwarsowej choreografii. Pojedynek napakowany emocjami, genialnymi scenami, angażujący i satysfakcjonujący. Trochę szok, że nie jest pierwszy, co? :> Smaczku dodaje fakt, że wszystkie sceny były kręcono przez Haydena i Ewana, niemalże bez udziału dublerów. W ogóle większość scen z mieczami aktorzy odgrywali sami. Tak, byli tak dobrzy.


1. OBI-WAN vs DARTH MAUL


Ja wiem, że mało kto się ze mną zgodzi. Tu jest raptem ile? 3 machnięcia mieczami? Tylko że żaden inny pojedynek nie ma takiej podbudowy i nie wywołuje takich emocji. Wieloletni konflikt w końcu znajduje swój finał. Sam pojedynek zaczyna się zresztą już dużo wcześniej, jeszcze przed odpaleniem miecza przez Maula. Gra psychologiczna, potem zbliżenia na twarze, subtelne spojrzenia, zmiana postawy… to wszystko buduje takie napięcie, jakiego nie powstydziłby się klasyczne westerny.


https://linktr.ee/flowpop

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *