Wrażenia z rozgrywki: Szczury z Wistar, Ankh: Bogowie Egiptu, Final Girl

Nie każdą grę uda się zrecenzować. Albo jej nie mam, albo nie mam okazji pograć tyle ile trzeba, a czasem po prostu nie chce się do tytułu powracać. O takich tytułach też warto jednak napisać. W tym formacie będę opisywał w miarę na świeżo wrażenia z rozgrywek.  Zaczynamy z opiniami o grach: Szczury z Wistar, Ankh: Bogowie Egiptu i Final Girl.

Pisanie recenzji gier planszowych jest zasadniczo dość żmudne i na swój sposób schematyczne. Wymaga rozegrania pewnej liczby partii, najlepiej w różnych grupach wiekowych i z różną liczbą graczy. Przy istnieniu wariantów należy sprawdzić wszystkie, a przynajmniej większość z nich. Niestety, nie zawsze i nie przy wszystkich grach istnieje taka możliwość. Dlatego nie będę poniższych tytułów rozbierał na czynniki pierwsze, a zwyczajnie opowiem o wrażeniach z rozgrywek i ocenię gry na tyle, na ile mam ochotę do nich wracać.


ANKH: BOGOWIE EGIPTU


Na początek wrażenia z Ankh. Wielkie pudło od CMON, które do Polski sprowadził Portal. Przy okazji kolejna gra autorstwa Erica M. Langa oparta na area majority, tylko osadzona w innym settingu. Wcześniej były świetny Blood Rage oparty na nordyckiej mitologii i Rising Sun czerpiący garściami z kultury feudalnej Japonii. Ankh z kolei zabiera graczy do starożytnego Egiptu, gdzie bogowie walczą o wpływy i wyznawców.

Pierwsze co rzuca się w oczy, to piękne figurki, duża plansza (my akurat graliśmy na rewelacyjnej macie) i ogółem świetne wykonanie gry, chociaż wielkość i mnogość elementów mogą początkowo przytłoczyć. Szybko jednak się okazuje, że sama gra jest dużo prostsza niż wygląda. Tak naprawdę gracz w swojej turze wykonuje 2 z 4 możliwych akcji, zabawa zaczyna się dopiero przy odpaleniu jakiegoś eventu. 

Tak ogółem rzecz biorąc, bawiłem się naprawdę dobrze, zarówno w 3 jak i 4 osoby. Ankh jest przyjemną grą, ale nie powiem żebym został rzucony na kolana. Pewnie ma w tym duży udział fakt że nie jestem jakimś szczególnym  fanem dudes on map i area/majority control. Wszystko w grze działa znakomicie, mechaniki się zazębiają i nie zgrzytają, rozgrywka jest płynna i raczej intuicyjna. Brakuje mi tylko emocji, które wywołuje chociażby wspomniany wcześniej Blood Rage, który nadal uważam za jedną z  najlepszych gier  w tej kategorii.

Do samego Ankh: Bogowie Egiptu jeszcze nie raz chętnie usiądę, ale zdecydowanie nie mam potrzeby posiadania tytułu na swojej półce. Ciekawią mnie oczywiście rozszerzenia, zwłaszcza Faraon wprowadzający nowe mechaniki i nową planszę. Na ten moment grę oceniam na mocne 7/10.

ankh


SZCZURY Z WISTAR


Gra euro o szczurach, które zwiały z laboratorium i tworzą własne kolonie. Brzmi całkiem super, co? Ja nie ukrywam, że temat mnie zainteresował, podobnie jak nazwiska autorów – Simone Lucianiego i Danilo Sabii. Zwłaszcza ten pierwszy ma specjalne miejsce w serduszkach eurograczy. Barrage, Tzolkin, Lorenzo il Magnifico, Marco Polo, Grand Austria Hotel czy z nowości Nucleum. Prawdziwy specjalista. 

No i muszę przyznać, że Szczury oczekiwaniom nie sprostały i to chyba tytuł, który najmniej mi się spodobał z całego dorobku Lucianiego. Nie żeby to zła gra była. Mechaniki są dopieszczone, zwłaszcza koło wyboru akcji i mnożenie pozyskanymi szczurami działa świetnie. Mam wrażenie że jednak jest też tego za dużo i nie spina się to tak dobrze jakbym oczekiwał. Tu wybór akcji, tam karty, jeszcze jakaś eksploracja, rozwój kolonii. Wszystko ciasne, z krótką kołderką, która sprawia że nigdy nie jestem w stanie zrobić wszystkiego co bym chciał. Przez to rozgrywka z przyjemnej staje się irytującą. 

Tym bardziej że całą pracę “optymalizacyjną” potrafi zniweczyć dość liczna losowość, chociażby w dociągu kart. Kilka razy zdarzało mi się nie mieć za bardzo co zrobić, bo przyblokowany przez innych graczy nie byłem w stanie wykonać żadnej sensownej akcji a nawet karty na ręku czy  te w grze nie przyniosłyby mi wymaganych korzyści. Do tego gra nie wygląda jakoś zachwycająco. Elementy są solidne, karty mają bardzo kreatywne ilustracje, ale całość sprawia mało ciekawe wrażenie. I nie podobała mi się ikonografia, uważam że nie jest najlepiej przemyślana. 

Szczury z Wistar to obecnie 6/10. To nie jest kiepska gra, w żadnym wypadku. Luciani pozbierał do kupy elementy ze swoich różnych gier i moim zdaniem nie udało się tego odpowiednio pospinać, przez co zabawa nie sprawia mi tyle frajdy ile bym oczekiwał. Póki co nie mam ochoty wracać do tego tytułu, ale za jakiś czas może znowu dam szansę.

wrażenia szczury z wistar


FINAL GIRL


Ta gra chodziła za mną już od jakiegoś czasu, więc w końcu sprawiłem sobie podstawowe pudełko z jednym dodatkiem, Koszmarem z ulicy Klonów. Chociaż nie jestem zapalonym widzem horrorów, to bardzo podobał mi się koncept, a i solo lubię pograć. No i ogólnie póki co uważam zakup za bardzo udany i chętnie sprawię sobie niebawem kolejne kasety (dodatki), bo to jest naprawdę świetna zabawa.

Final Girl świetnie oddaje klimat horrorów klasy B i C, do tego gra napakowana jest bardzo tematycznymi rozwiązaniami. Fakt, jest do bólu losowa i 40 minut lania złola może zostać zniweczone w dwóch rzutach kostkami. To frustruje, ale wynika bezpośrednio z samego tematu i jest bardzo klimatyczne, więc ciężko traktować jako element niepotrzebny i niechciany. 

Bardzo podoba mi się też wykonanie gry. Pudełka przypominają kasety VHS i to podstawowe ma magnetyczne wieko i całkiem zgrabny plastikowy insert. Dodatki mają na pierwszy rzut oka identyczne opakowania. zasadnicza różnica polega na tym, że magnetyczne  pudełko jest rozkładane, a wieczka na rewersach mają nadrukowane plansze – przeciwnika i plan lokacji. Strasznie (hehe) mi się to podoba! Do tego wszystko co wyszło można łączyć i mieszać ze sobą, co pozwala na naprawdę liczne kombinacje. 

Póki co oceniam Final Girl na 8/10. Bawię się świetnie i mam ochotę jeszcze pograć, mimo że mam tylko jedno pudełko. Nawet w ramach jednego dodatku gra jest dość regrywalna, zmiennych elementów jest całkiem sporo, bohaterki też są dwie wyboru. Oczywiście każde kolejne znacząco zwiększy żywotność gry, ale póki co nie narzekam. Jak złapię dodatkowe pudełka to i pewnie recenzja wpadnie pełnoprawna.

wrażenia final girl


RECENZJE PLANSZÓWEK

NEWSY PLANSZOWE

ARTYKUŁY O GRACH PLANSZOWYCH

https://linktr.ee/flowpop

Źródło głównej grafiki: BGG // FlowPOP

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *