Wywiad z teamem reżyserskim musicalu NieUdacznicy

Tekst powstał w ramach współpracy z Musical Mielec i partnerstwa medialnego nad wydarzeniem.

Hej! Zastanawialiście się kiedyś, co się stało z postaciami z bajek po napisach końcowych, lub ostatniej z stronie z pozytywnym Żyli długo i szczęśliwie? Na to pytanie postanowiły odpowiedzieć Anna Leszkiewicz, Julia Kożuszna i Izabela Serwan, czyli team reżyserski odpowiedzialny za musical NieUdacznicy. Spektakl premierowy już za nami, więc nam przyszedł czas na powrót wspomnieniami do rozmowy, której zapis znajdziecie poniżej.

nieudacznicy


Krystian Błazikowski (KB): NieUdacznicy to autorski projekt musicalowy. Skąd wziął się pomysł na tę historię i jak przebiegał proces jej tworzenia?

Julia Kożuszna (JK): Pomysł na NieUdaczników zrodził się w głowie Ani, która początkowo planowała stworzyć kameralny świąteczny występ, bazujący na znanych i lubianych piosenkach z bajek, stylizowanych na efektowne wideoklipy. Jednakże wizja ta szybko ewoluowała w coś o wiele bardziej ambitnego, co wymagało większego zespołu kreatywnego. Do projektu zaprosiła mnie oraz Izabelę Serwan. Na początku miałam zajmować się promocją wydarzenia w mediach społecznościowych, ale szybko poczułam, że chcę nauczyć się więcej i zaangażować się głębiej w proces produkcji. Współpraca z Anią była dla mnie okazją do praktycznej nauki, która okazała się niezastąpiona.

KB: Bohaterowie musicalu to postaci z klasycznych bajek, które spotyka „przewrotny los”. Co chciałyście przekazać widzom, wprowadzając ten niecodzienny wątek fabularny?

Anna Leszkiewicz (AK): Zastanawiałyśmy się, jak mogłyby wyglądać dalsze losy znanych bajkowych bohaterów. Czy Arielka wciąż śpiewa tak pięknie? Piotruś Pan dorósł? A może Pocahontas pozostała uduchowiona? Przenieśliśmy te postacie w dzisiejsze realia, bawiąc się ich formą i charakterem. Fabuła, choć pełna humoru, ma również głębsze przesłanie: życie jest pełne zawirowań, a nieprzewidywalne losy mogą nas spotkać w każdej chwili. Musical podkreśla, jak ważne jest wzajemne wsparcie i umiejętność celebrowania różnorodności. Każdy z nas jest wyjątkowy – to przesłanie chcemy, aby zapadło w pamięć widzów.

Rzuć okiem: Każdy człowiek jest niedoskonały. Wywiad z Marysią Feduniewicz

KB: Jak wyglądała współpraca reżyserska między Paniami? Czy podział ról miał wpływ na ostateczny kształt spektaklu?

AK: Każda z nas wnosiła coś innego do projektu, co było ogromnym atutem. Ania, jako doświadczony choreograf i reżyser takich musicali jak Siostrzyczki czy Grinch – Świąt nie będzie, była naturalnym liderem zespołu. Jej doświadczenie w zarządzaniu produkcją nadawało strukturę pracy. Dla Izy był to debiut w pracy nad musicalem, ale jej doświadczenie w prowadzeniu Teatr Tańca AletoNic i wyczucie estetyki wzbogaciły projekt o nową perspektywę. Julia natomiast, choć debiutowała przed laty na scenie Mieleckiego Domu Kultury, powróciła do współpracy już z nowym spojrzeniem, zdobytym podczas studiów teatralno-filmowych. Nasza współpraca była harmonijna, pełna wsparcia, ale nie obyło się bez wyzwań. Mimo różnic w podejściu, doskonale się uzupełniałyśmy.

KB: Cruella jest tutaj postacią wiodącą. Jakie cechy tej postaci chcieliście wydobyć, aby uczynić ją główną intrygantką całej historii?

JK: Cruella w naszej wersji to postać, która nie zmieniła się z biegiem lat – wciąż kieruje się egoizmem i dąży do bycia w centrum uwagi. Utrzymuje kontrolę nad innymi bajkowymi postaciami, manipulując nimi i grożąc, że zapomnienie o nich stanie się rzeczywistością, jeśli jej się sprzeciwią. Jest wyrazistą divą o wybuchowym charakterze, która zawsze dba o swój wizerunek medialny, choć jej działania budzą kontrowersje. To ona nadaje rytm fabule, będąc katalizatorem konfliktów, ale też postacią, która pokazuje, że nie każdy blask przynosi sympatię czy lojalnych sprzymierzeńców.

Rzuć okiem: Wywiad z Karoliną Rudzik – organizatorką Festiwalu JoséSong

KB: W spektaklu występuje ponad 50 wykonawców – jak zdołaliście zorganizować i skoordynować tak dużą grupę artystów, zwłaszcza w czasie prób?

Izabela Serwan (IS): Praca z ponad 50 wykonawcami była dużym wyzwaniem, ale jednocześnie niesamowitym doświadczeniem. Już na etapie castingu byliśmy zaskoczeni zarówno ilością zgłoszeń, jak i wysokim poziomem uczestników. Organizacja wymagała precyzyjnego harmonogramu prób oraz ciągłej komunikacji. Każda osoba w zespole włożyła całe serce w przygotowania, a ich zaangażowanie pozwoliło nam stworzyć spójną i dynamiczną produkcję. Czujemy, że wiele z tych osób dopiero zaczyna swoją drogę artystyczną i jeszcze o nich usłyszymy.

KB: Kostiumy zapowiadają się bardzo efektownie. Jak wyglądał proces ich projektowania, i które postacie mają najbardziej widowiskowe stroje?

JK: Proces tworzenia kostiumów był starannie przemyślany, aby oddać charakter każdej postaci. Przykładowo, Piotruś Pan, który w naszej wersji jest tancerzem i choreografem z francuskim akcentem, nosi strój odzwierciedlający jego romantyczną naturę, z obowiązkowymi zielonymi akcentami. Współpracowaliśmy z doświadczonymi krawcowymi, które pomogły nam dobrać materiały i rozwiązania podkreślające wizję artystyczną. Każdy strój jest unikatowy, zaprojektowany tak, aby wpisywał się w estetykę spektaklu.

Rzuć okiem: Wywiad z Nailah Vithą – laureatką Grand Prix 2024 na Festiwalu JoséSong

KB: Muzyczną oprawę zapewnia Big Mielec Band pod batutą Waldemara Ozgi. W jaki sposób żywa muzyka wpływa na odbiór spektaklu?

AL: Big Mielec Band, prowadzony przez Waldemara Ozgę, wprowadza do spektaklu zupełnie nową jakość. Dzięki aranżacjom Mikołaja Bienka muzyka nie tylko wypełnia przestrzeń sceniczną, ale staje się integralną częścią narracji. Żywa muzyka dodaje magii i pozwala widzom jeszcze głębiej zanurzyć się w świecie przedstawionym. Jesteśmy dumni, że mogliśmy nawiązać tę współpracę.

KB: W przedstawieniu znalazły się nowe teksty do znanych bajkowych piosenek. Czy tworzenie tych tekstów stanowiło wyzwanie, aby zachować humor i charakter postaci?

Małgorzata Pazdro, instruktor wokalu oraz autor tekstów piosenek (MP): Zdecydowanie tak! Tworzenie nowych tekstów to zawsze spore wyzwanie, a tutaj stawka była jeszcze wyższa, bo mowa o dziewięciu utworach, które w oryginale są doskonale znane i kochane przez widzów. Każda z tych piosenek ma już swoją melodię i charakter, więc zależało mi na tym, by mój tekst nie tylko oddawał ducha oryginału, ale również idealnie wpisywał się w fabułę naszego musicalu.

Największą trudnością było zachowanie równowagi – z jednej strony humor, który miał sprawiać, że widzowie będą się uśmiechać, z drugiej przesłanie i emocje, które są kluczowe dla całej historii. Na dodatek kilka z tych utworów miało już polskie wersje, co sprawiło, że trzeba było podejść do tego z jeszcze większą kreatywnością, by stworzyć coś zupełnie nowego i świeżego.

Pisząc teksty, zawsze staram się, by były nie tylko zrozumiałe dla każdego widza, niezależnie od wieku, ale też miały głębszy sens. W każdej z tych piosenek starałam się zawrzeć moje wartości – takie, które uważam za ważne i które chciałam przekazać dalej. Muszę przyznać, że to była praca wymagająca, ale też ogromnie satysfakcjonująca, zwłaszcza kiedy widzę, jak te teksty ożywają na scenie w wykonaniu naszych artystów.

Rzuć okiem: Przeszłość stworzyła wiele scenariuszy. Wywiad z Wrzoską

KB: Jakie są Wasze oczekiwania związane z premierą? Czym NieUdacznicy mogą zaskoczyć nawet doświadczonych miłośników musicali?

JK: Premiera NieUdaczników to dla nas moment pełen emocji i ogromnych nadziei. Przede wszystkim oczekujemy, że spektakl poruszy widzów na wielu poziomach – od śmiechu po wzruszenie – i na długo zostanie w ich pamięci. Ten projekt jest efektem pracy całego zespołu utalentowanych ludzi, którzy włożyli w niego swoje serca, kreatywność i pasję. Dlatego wierzymy, że udało nam się stworzyć coś naprawdę wyjątkowego.

Nasz musical z pewnością zaskoczy nawet najbardziej doświadczonych miłośników tego gatunku. Po pierwsze, historia, którą opowiadamy, jest zupełnie nowa, świeża i pełna niespodzianek. Bohaterowie, których wszyscy znamy z klasycznych bajek, zostali pokazani w zupełnie nowym świetle, co pozwala widzom spojrzeć na nich z innej perspektywy. To, jak radzą sobie z wyzwaniami współczesnego świata, jest nie tylko zabawne, ale także inspirujące i prowokujące do refleksji.

Kolejnym atutem są nasze autorskie teksty piosenek, które, choć oparte na znanych melodiach, wprowadzają nowe treści, idealnie wpisujące się w fabułę. 

Nie można też zapomnieć o żywej muzyce w wykonaniu Big Mielec Band, której brzmienie tworzy wyjątkowy klimat. 

Liczymy, że NieUdacznicy zaskoczą również pod względem wizualnym. Stroje i scenografia są niezwykle dopracowane, oddając zarówno charakter każdej postaci, jak i współczesny twist, który nadaje całości nowoczesnego charakteru.

Rzuć okiem: Nie muszę iść na kompromisy. Wywiad z Borsukiem

KB: Jak ważne jest dla Pani, aby spektakle łączyły humor i głębsze przesłanie? Czy chciałyście pozostawić widzów z jakąś refleksją po zakończeniu spektaklu?

AL: Tworząc NieUdaczników, od samego początku zależało nam, aby widzowie nie tylko dobrze się bawili, ale także mieli okazję zatrzymać się na chwilę i pomyśleć o istotnych wartościach. Humor jest doskonałym narzędziem, aby dotrzeć do publiczności i poruszyć tematy, które mogą być trudne lub wymagające głębszej refleksji. Dlatego w naszym musicalu znajdzie się wiele momentów, które rozśmieszą do łez, ale też sceny, które skłonią do zastanowienia się nad tym, jak patrzymy na siebie nawzajem, jak radzimy sobie z życiowymi trudnościami i jak budujemy relacje.

KB: Musical będzie dostępny w kilku terminach z muzyką na żywo. Czy planujecie dodatkowe atrakcje lub niespodzianki, które urozmaicą poszczególne występy?

IS: Oczywiście, chcemy, aby każde przedstawienie NieUdaczników było wyjątkowym doświadczeniem nie tylko ze względu na sam spektakl, ale także na elementy, które urozmaicą wrażenia widzów. Przed każdym występem zaplanowaliśmy krótką projekcję filmu dokumentującego kulisy powstawania musicalu – od pierwszych prób i castingu, przez projektowanie kostiumów, aż po emocje towarzyszące ostatnim przygotowaniom. Chcemy w ten sposób pokazać, ile serca i pracy zostało włożone w ten projekt oraz przybliżyć widzom atmosferę naszego zespołu.

Rzuć okiem: Tak swojsko „po naszomu”. Wywiad z zespołem PATRIARKH

KB: Jak można śledzić dalszy rozwój projektu „NieUdacznicy”? Czy planujecie relacje zza kulis lub dodatkowe materiały promocyjne na mediach społecznościowych?

Tak, bardzo zależy nam na tym, aby widzowie mogli na bieżąco śledzić życie NieUdaczników również poza sceną. Jesteśmy aktywni na naszych profilach społecznościowych – na Facebooku pod nazwą @musicalmielec oraz na Instagramie, gdzie publikujemy relacje zza kulis, zdjęcia z prób, spotkań zespołu, a także przemyślenia twórców i aktorów.

Dla tych, którzy chcą zobaczyć, jak od kuchni powstaje musical, przygotowujemy również krótkie materiały wideo, które będą pokazywały najciekawsze momenty z przygotowań. Po premierze chcemy kontynuować tę aktywność, pokazując życie spektaklu podczas kolejnych występów oraz prezentując reakcje widzów. Liczymy, że w ten sposób uda nam się zbudować zaangażowaną społeczność, która będzie nam towarzyszyć w dalszym rozwoju projektu.

https://linktr.ee/flowpop

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *