Gwiezdne Wojny: Załoga rozbitków – recenzja serialu. Bajka dla dzieci. Nareszcie!

Załoga rozbitków zamknęła rok 2024 z dość mizernym dla Star Wars wynikiem oglądalności. Co to znaczy dla przyszłości marki? Ciężko wyrokować, pewnie nic, ale szkoda, że topowy serial ubiegłego roku nie został należycie doceniony przez widzów. 

Nie chcę jednak skupiać się za bardzo na kondycji Gwiezdnych Wojen, problemach uniwersum czy toksyczności fandomu, to opowieść na zupełnie inny czas i miejsce. Załoga Rozbitków to 7 aktorski serial w ciągu 5 lat. Trzeba przyznać, że pierwszy z nich, The Mandalorian, poprzeczkę postawił dość wysoko. W oczach wielu tylko Andor był w stanie jej dosięgnąć, a może nawet przeskoczyć. Ahsoka czy Obi-Wan, chociaż najbardziej wyczekiwane, nie spotkały się już z tak ciepłym przyjęciem. 

Z kolei Akolita, który miał fajny potencjał, żeby w końcu wynieść się z tych przeoranych czasów około-skywalkerowych, oględnie mówiąc nie siadł fanom. Tak o to dochodzimy do Załogi Rozbitków, na którą po prostu nikt nie czekał. I to paradoksalnie ten brak ciężaru oczekiwań wobec dzieła sprawia, że oglądanie staje się dużo przyjemniejsze.

Fot. Disney // Od lewej: KB (Kyriana Kratter), Neel (Robert Timothy Smith), SM 33 (Nick Frost), Fern (Ryan Kiera Armstrong) oraz Wim (Ravi Cabot-Conyers)

Rzuć okiem: Gwiezdne Wojny: Akolita – recenzja serialu. „Disney psuje Star Wars” odc. 2137

Najnowszy starwarsowy serial rozgrywa się w podobnym okresie co Mandalorianin, a więc już po wydarzeniach z Powrotu Jedi. Bohaterowie to czwórka dzieciaków, którzy zupełnie przypadkowo opuszczają swoją planetę na opuszczonym statku. Zagubieni w galaktyce próbują znaleźć drogę do domu nawiazując przyjaźnie, robiąc sobie wrogów i przeżywając liczne przygody. Nie bez powodu już Kathleen Kennedy, na początku prac nad serialem, porównywała go do Goonies czy Powrotu do przyszłości. To typowa przygodówka z elementami coming-of-age, która swoim klimatem wspaniale nawiązuje do ekranowych początków Gwiezdnych Wojen. 

Historia zaczyna się na planecie At Attin, gdzie poznajemy Wima, Neela, KB oraz Fern, kwartet głównych bohaterów. Dzieciaki wiodą dość spokojne życie na dość spokojnej planecie, chodzą sobie do szkoły, a całe At Attin wygląda jak typowe amerykańskie przedmieścia i już to, samo w sobie, jest świetną koncepcją i wygląda fantastycznie. Wejście w świat tych dzieciaków jest niezwykle łatwe i nie wymaga nadmiernej ekspozycji – za to ogromny plus. Sielanka jednak kończy się, kiedy dzieciaki dokonują nietypowego odkrycia, efektem którego lądują daleko w kosmosie. Bez wiedzy jak dotrzeć do domu.

Rzuć okiem: TOP10 Ranking najlepszych seriali animowanych dla dorosłych

No i muszę przyznać – wciągnąłem się w te z pozoru banalną historię od samego początku. Sam byłem w szoku, że aż tak dobrze się bawię, ale chyba to jest właśnie to, czego potrzebowały Gwiezdne Wojny. Oddechu. Zabawy. Radochy. I odrobiny miłości. Ciężko nie odnieść wrażenia, że Jude Law w roli tajemniczego użytkownika mocy po prostu doskonale się bawi, podobnie zresztą jak najmłodsi członkowie obsady. To się w trakcie seansu udziela. Człowiek zaczyna sobie przypominać dlaczego pokochał Star Wars, wraca do korzeni i po prostu świetnie się bawi. No przynajmniej tak było ze mną. 

Oczywiście można się czepiać. Fabuła niekiedy jest lekko dziurawa, samej historii może brakować głębi ale.. ja nie wiem, czy to są wady. Raczej dobrodziejstwo inwentarza. Zresztą ja nie jestem fanem szukania wad na siłę, a w ocenach kieruję się najczęściej serduszkiem. Dzieło ma mi dostarczyć emocji i to w tej materii Załoga Rozbitków zdaje egzamin. Ma to co najbardziej sobie cenię, czyli świetnie napisanych, JAKICHŚ bohaterów, przynajmniej tych na pierwszym planie. Relacje między dzieciakami, ich charakterystyki i nawet gra aktorska, wszystko wypadło świetnie. I sprawiło, że miałem naprawdę mnóstwo radochy!


https://linktr.ee/flowpop

Gwiezdne Wojny: Załoga rozbitków – ocena serialu:

Gwiezdne Wojny: Załoga rozbitków – ocena serialu:
8 10 0 1
Załoga Rozbitków to świetny serial i wspaniały powrót do gwiezdno wojennych korzeni. Mnóstwo radochy i bezpretensjonalnej zabawy okraszone rewelacyjnymi bohaterami. Udanie oderwanie od Skywalkerów i wielkiej polityki.
Załoga Rozbitków to świetny serial i wspaniały powrót do gwiezdno wojennych korzeni. Mnóstwo radochy i bezpretensjonalnej zabawy okraszone rewelacyjnymi bohaterami. Udanie oderwanie od Skywalkerów i wielkiej polityki.
8/10
Total Score

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *