VEROA (Weronika Fedor) to wokalistka, multiinstrumentalistka, która niedawno zadebiutowała energiczną piosenką pt. Róż. Niedawno miałem okazję zadać artystce parę pytań, a odpowiedzi na nie znajdziecie poniżej. Zapraszam!
Krystian Błazikowski (KB): Cześć VEROA, co zainspirowało Cię do napisania singla Róż?
VEROA (V): Chciałam napisać o pozytywnym doświadczeniu, które wyrwało mnie z pędu życia. W zasadzie opisałam moją szybką rzeczywistość dosyć dosłownie. A mimo tej „szybkości”, towarzyszy mi uśmiech na myśl o tej konkretnej osobie, która poprawiła mi tego dnia humor i sprawiła że cieszę się z życia, zarumieniłam się, a na policzkach został róż🩷
KB: Jakie emocje chciałaś przekazać poprzez utwór Róż?
V: Na pewno chciałam przekazać radość z obecnej chwili, wdzięczność, szczęście spowodowane spotkaniem.
Rzuć okiem: Potrzebujemy zrozumienia drugiej osoby. Wywiad z Victorią
KB: Jak wyglądał proces tworzenia teledysku do piosenki Róż?
V: Od początku chciałam spróbować z tańcem z tego względu, że od roku uczęszczam na salsation, czyli zajęcia taneczne w stylach: salsa, bachata i style im podobne. Z tego względu, że taniec to moja forma ekspresji, także wyrażenia emocji, postanowiłam, że musi znaleźć się w teledysku. Dlatego poprosiłam moją przyjaciółkę Monikę Stoch, aby ułożyła małe choreo do refrenu i bridge’a. Gdy tańczyłyśmy we dwie, to myślałam, że jest trochę pusto, dlatego zaprosiłam do pracy jeszcze 4 dziewczyny: Magdę, Natalkę, Mariolę i Jolę. Dzięki nim czułam wsparcie na planie i podczas organizacji całego przedsięwzięcia.
Motyw makeup’owy z pędzlami wymyśliłam ja. Od razu, gdy nagrywałam piosenkę, widziałam te rekwizyty. Chciałam, aby były kompatybilne z tekstem piosenki. Później pracowaliśmy już z producentem filmowym, Sebastianem, nad koncepcją. Miejsce zmieniało się dwa razy… z różnych względów😁. Gdy Emily Bakes potwierdziło, kamień spadł mi z serca, bo w końcu czułam, że stoję na stałym gruncie. Tego samego dnia, gdy Emily potwierdziło, ustaliłyśmy szczegóły ubioru i make-upu z moją przyjaciółką Anią. Jesteśmy przyjaciółkami od gimnazjum. Cieszę się, że możemy zarówno się przyjaźnić, jaki razem pracować. Nagranie teledysku było wcześnie rano, ponieważ już po dwunastej otwierała się kafejka. Na szczęście zdążyliśmy.
Rzuć okiem: Obrałam drogę, w którą wierzę. Wywiad z Joanną Jakubas
KB: Który instrument jest Ci najbliższy i dlaczego?
V: Ze skrzypcami jestem najdłużej bo już od 16 lat! Bardzo mnie wzruszają, napływają inspiracją do tworzenia pięknych melodii. Kocham także śpiewać i w ten sposób wyrażać emocje, bawiąc się głosem.
KB: Jakie style muzyczne najchętniej włączasz do swojej twórczości?
V: Od 2020 r. mam fazę na produkowanie muzyki. lubię to robić i odkrywać nowe brzmienia. Tak się składa że produkcja jest bardzo ważna w muzyce pop. Z czasem, gdy będę umieszczać nowe piosenki i single, usłyszycie, że lubię też alternatywę, rocka i folk. Gram na skrzypcach i ukulele, a są to dwa reprezentatywne instrumenty w muzyce folk, aczkolwiek usłyszycie je w nietuzinkowych kontekstach😁. Ze względu na moje wieloletnie zamiłowanie do Wielogłosowości i chóralności gospelowo – soulowej , możecie u mnie usłyszeć (chyba w każdym utworze) te wpływy w postaci chórkowych kontrapunktów.
KB: Jakie znaczenie ma dla Ciebie taniec i jak wpływa na Twoją muzykę?
V: Taniec, tak jak już wcześniej powiedziałam, to moja forma ekspresji. To granie ciałem. Kwestia jest taka, że gdy czujesz muzykę i ona się rusza, sam zaczynasz tańczyć. Ja jestem osobą energiczną i taniec jest sposobem na fajne spożytkowanie tej energii, którą mam w sobie. Gdy się ruszam w rytm muzyki, którą lubię, czuję świeżość i pojawiają się w głowie pomysły.
Rzuć okiem: Jesteśmy tu po to, by stać się Miłością. Wywiad z Anną Hamelą
KB: Co najbardziej wzrusza Cię w muzyce, którą tworzysz?
V: Wzrusza mnie głównie autentyczność, szczerość emocjonalna, prawdziwość, a także piękne melodie i chóralne harmonie. W miarę pokazywania singli będziecie mogli usłyszeć z tego coraz więcej.
KB: Jakie były Twoje pierwsze kroki w świecie muzyki i kto Cię w tym wspierał?
V: Pierwsze kroki w świecie muzyki stawiałam jako mała, sześcioletnia dziewczynka w szkole muzycznej w Lublinie. Czujnie obserwowałam mojego tatę, który jest muzykiem i także multiinstrumentalistą. Patrząc na niego zawsze pragnęłam być na scenie. Wracając do szkoły muzycznej – zaczynałam grając muzykę folk, potem także łatwe utworki z repertuaru muzyki klasycznej. Wspierała mnie w tym moja rodzina oraz rówieśnicy ze szkoły muzycznej.
Rzuć okiem: Dalej jestem zwykłą Mają. Wywiad z Mają Krzyżewską
KB: Czy możesz opowiedzieć o swoich doświadczeniach z występami na żywo?
V: Oczywiście, że tak! Zwłaszcza, że mam ich naprawdę sporo. Poczynając od recitali w szkole muzycznej, po kluby jazzowe, bluesowe, zahaczając nawet o filharmonię! 😅(grałam z orkiestrą „Lubelska Wiosna Młodych” 2018 roku w Filharmonii Lubelskiej). Grałam także skrzypcowe covery muzyki pop – rock na statkach, eventach, scenach plenerowych i imprezach okolicznościowych. Śpiewałam w kilku chórach gospel. Jestem osobą, która bardzo lubi występować, więc już w liceum chodziłam na jam sessions i grałam w różnych zespołach jako muzyk sesyjny i sidemenka. Tak naprawdę występuje na scenie już od dziesiątego roku życia i środowisko muzyki live nie jest mi obce. Możecie to zobaczyć między innymi na moich socialmediach: Facebooku, Instagramie – relacje wyróżnione.
KB: Jakie masz plany na przyszłość w karierze muzycznej?
V: Planuje w tym roku wydawać singla. W przyszłym roku na pewno płytę. Może poprzedzony krótką EP. Jestem właśnie w trakcie ustaleń😁
Dodaj komentarz